Kazimierz Brakoniecki
Dzisiaj Białoruś, jutro Polska
Pamięci zamordowanego Ramana Bandarenki
1.
Prezydent Białorusi Łukaszenko z kałachem w ręce
i synem w hełmie i koszulce kuloodpornej
polatują państwowym helikopterem nad Mińskiem
nad zbuntowanym ludem jak nad kołchozowym bydłem
– Przecież dostają paszę mają dach nad głową i pracę
czego chce więcej ta hołota która tyle mi zawdzięcza
Przykładają się do strzelania ale jeszcze markują
to taka zabawa bez amunicji ale z postrachem
car białoruski porusza stalinowskimi wąsami
bogowie łakną spektaklu zlatują zwabieni krwią
pobitych kobiet odorem zatłoczonych więzień
2.
Moja mama Zuzanna Sokólska urodziła się
na polskiej Białorusi i z Tałudzi przez Mołodeczno
w lutym 1940 wywieziono ją z rodziną na Ural
w latach 90.spytałem w hotelu w Kaliningradzie etażerową
czy pamięta Polaków ze swojej rodzinnej wsi
nic nie wie był kołchoz wyrwała się stamtąd
teraz jest szczęśliwa ma miejską robotę
gdyby tylko ludzie mniej pili i się awanturowali
teraz to głównie Polacy Niemcy są spokojni
3.
W Mińsku Grodnie Brześciu a nawet Mołodecznie
w powiatowym miasteczku też się odważni buntują
Białoruś nie jest biedna lepiej tam się żyje niż na Ukrainie
chociaż jak pod kloszem ale klosz wypełnił się krwawą cieczą
dyktator sfałszował wybory i to znacznie
co rozsierdziło masy które zrodziły teraz społeczeństwo
4.
On musi odejść w telewizji mówi stara kobieta
z narodową i zabronioną flagą w ręce
nie znam białoruskiego ale jestem z ludu
mój wnuk nie wrócił z demonstracji ja wyszłam
w imię jego na ulicę bezimienna
5.
Siostra zamordowanego płacząc mówi
że brat był spokojnym człowiekiem
że zatłukli go zamaskowani milicjanci
nie odzyskał przytomności co jest zapisane
w ubojniach satrapów wszystkich czasów i krajów
po których przyjdą ci którzy nie chcieli nienawidzić
ale ich niewolą i biciem do tego zmuszono
Grzegorz Przemyk Raman Bandarenko