Od lewej: prowadzący Włodzimierz Nowak (OKO Press), Robert Traba i Zbigniew Gluza z Ośrodka Karta

Każdy ma swoją historię. Każda jest warta opisania. Pytajcie starszych, rozmawiajcie, nagrywajcie ich wspomnienia – mówili goście spotkania „Węgorzewski palimpsest” prof. Robert Traba z Olsztyna i Zbigniew Gluza z Ośrodka Karta. To właśnie w „Karcie” (113 numer z 2022 r.) prof. Traba opisał losy swojej rodziny. Miał to szczęście, że wspomnienia jego dziadka Władysława Imielskiego nagrała w 1968 roku olsztyńska dziennikarka radiowa Marzena Lipecka.

Dziadek profesora wyjechał z Czeladzi, gdzie pracował w kopalni, do Francji. Wkrótce dołączyła do niego żona Władysława z dziećmi. Mieszkali we Francji 24 lata i cały czas marzyli o powrocie. „Suchy chleb i suche kartofle żeby my jedli, aby tylko w Polsce żeby my byli” – mówiła dziennikarce Władysława. W 1947 roku przyjechali na ziemie odzyskane, osiedli w Węgorzewie na Mazurach.

Prof. Trąba mówił o beztroskim dzieciństwie w Węgorzewie, o ubeckich raportach pisanych na dziadkach, które po latach dostał z IPN-u. Tytułowy palimpsest to rękopis spisany na używanym już wcześniej papierze. Prof. Traba stworzył zbiór wspomnień, by opowiedzieć historię rodzinną, która została w piątek 3 marca przywołana w sali Teatru Jaracza wypełnionej dziesiątkami słuchaczy (z Olsztyna i Węgorzewa). „Jak na starych rękopisach nakładają się na siebie kolejne warstwy pamięci mazurskiego miasta z ich odmiennymi biografiami” – mówił wnuk Władysława Imielskiego, profesor związany z ISP PAN w Warszawie, a przed laty jeden z założycieli stowarzyszenia Borussia w Olsztynie.

 

Zbigniew Gluza z Ośrodka Karta

Robert Traba w „Karcie” 113

Dla tych, którzy – często z bardzo daleka – przybyli do Węgorzewa w 1945 roku, zrujnowane miasteczko było nieznanym światem, gdzieś na krańcach nowej Polski. Wprawdzie pachniało „poniemieckością”, ale było „nasze”, bo przecież „odzyskane”, jak głosiła osadnicza propaganda. To tu miał krzyknąć Adam: „Węgorz, Ewo!”, co humorystycznie wymazywało pierwszeństwo niemieckiego Angerburga. Wraz z osadnikami przyszła nowa, komunistyczna władza, ideologia „ziem macierzystych” i… pamięć zapisana w doświadczeniach rodem z Polski centralnej, Podlasia, z dawnych ziem wschodnich II Rzeczpospolitej oraz ta rodzima, wśród kilkuset pozostałych Mazurów. Jak ten splot doświadczeń i pamięci opowiedzieć?