Liczba zmarłych z powodu koronawirusa przekroczyła 100 tysięcy. Pierwszy śmiertelny przypadek, 57-letnia kobieta, zmarła na covid 12 marca 2020 w szpitalu w Poznaniu. Na Warmii i Mazurach, trzy tygodnie później, zmarł z tego powodu, 74-letni mężczyzna z Olecka.

Z każdym miesiącem ofiary stawały się jednak coraz bardziej anonimowe. O tym kim była, każda ze 141 osób, które tylko od 1 stycznia pochłonęła w naszym województwie pandemia, wiedzą tylko ich najbliżsi. Płaczą i milczą, bo o covidzie, jako przyczynie zgonu, w nekrologach zajmujących całe szpalty gazet, ani słowa.

W kwestii szczepień i ich obowiązkowości nieodpowiedzialna dowolność panuje nawet wśród ministrów

Starszy wiek i choroby współistniejące wymieniane są w codziennych komunikatach Ministerstwa Zdrowia jak uzasadnienie skazującego wyroku. Mniej się mówi o winach i zaniechaniach państwa, szczególnie widocznych dziś, gdy wśród śmiertelnych ofiar pandemii przeważają osoby niezaszczepione.

W kwestii szczepień i ich obowiązkowości nieodpowiedzialna dowolność panuje nawet wśród ministrów. Trudno w tej sytuacji o solidarność i elementarną dyscyplinę społeczną. Mniej więcej jedna trzecia rodaków nadal może więc beztrosko uważać, że pandemii w ogóle nie ma. Tyle samo zresztą sądzi, że nigdy się od niej nie uwolnimy. Karę płacą wszyscy. Czwarta fala jeszcze nie opadła, a na oddziałach covidowych już ścielą łóżka przed piątą.

Sto tysięcy świeżych grobów to wystarczający powód do ogłoszenia żałoby narodowej. Nikt się na to nie odważy, gdyż w czasach kiedy propagandowo wszystko jest na plus, należałoby przyjąć odpowiedzialność za niebywałą w najnowszej historii Polski stratę. bs