CYBERWAŁEK na sto procent

Dzisiaj Warmińsko – Mazurska Agencja Rozwoju Regionalnego rozdawała przez internet 40 milionów złotych. O pieniądze mogli starać się poszkodowani przez koronawirus samozatrudnieni oraz firmy zatrudniające do 49 pracowników. Wystarczyło o godz. 8.00 wypełnić na stronie WMARR odpowiedni formularz. Decydowała kolejność zgłoszeń.

Z regulaminu konkursu o granty na kapitał obrotowy wynika, że kolejność zgłoszeń miała być liczona z dokładnością do jednej milionowej części sekundy (!). Kryterium starania się o dotacje było proste. Wystarczyło wykazać w czasie pandemii spadek obrotów z miesiąca na miesiąc o minimum 30 proc.

-Wszystko ładnie pięknie, ale najprawdopodobniej o godz. 8.00 doszło do cyberprzestępstwa – mówi nam jeden z przedsiębiorców ubiegający się grant. -W ciągu kilkudziesięciu sekund wypełniono ponad tysiąc wniosków i generator zamknięto. Nie jest możliwe, aby taki wniosek człowiek siedzący za klawiaturą wypełnił w ciągu pół minuty. Musiał zadziałać specjalnie opracowany system cyfrowy, który eliminował wchodzących na stronę i jednocześnie generował wnioski wybranym firmom. Zwyczajowo za taką usługę płaci się minimum 10 proc. wartości grantu. Jeśli doszło do cyberprzestępstwa ktoś w kilkadziesiąt sekund mógł zarobić kilka milionów złotych. W dzisiejszych czasach obejście tak niedopracowanego systemu przydzielania grantów jest dla przestępców w białych kołnierzykach dziecinnie proste. Sprawą powinien zająć się prokurator.

-Siedziałam przed komputerem od szóstej rano – mówi nam właścicielka jednoosobowej firmy. -Wtedy jeszcze strona agencji działała. -Ale już na kilkanaście minut przed godziną ósmą nie można było wejść na stronę Agencji, ani poprzez link do formularza wniosku. System był zablokowany przez dwie godziny. W innych miastach pieniądze rozchodziły się szybko, ale nie aż tak. W Łodzi trwało to godzinę, w Poznaniu podziałem grantów zajął się prokurator…

Z dyskusji na stronie Fcebooka wynika, że tylko nielicznym udało dostać się poprzez link na stronę formularza. Ktoś pisze, że wypełnił wniosek trzy minuty po godz. ósmej i był na 1200 pozycji. To jest cyberwałek na sto procent – pisze ktoś inny.

Agencja powinna wprowadzić uczciwe zasady dystrybucji unijnych pieniędzy  poprzez opracowanie takiego algorytmu, który promowałby najbardziej poszkodowanych przedsiębiorców np.  pod względem wielkości spadku obrotów

Naszym zdaniem konkurs na granty powinien zostać unieważniony. Zbyt wiele jest podejrzeń o działania przestępcze, a przynajmniej o zmowę speców od informatyki. Publiczne pieniądze powinny być rozdzielane w sposób jawny, uczciwy i z równym dostępem. Takie warunki nie zostały dotrzymane. Wprowadzanie zasady “kto pierwszy ten lepszy” przy łatwo osiągalnym kryterium spadku obrotów o 30 proc. jest także postawione na głowie.

Agencja powinna wprowadzić uczciwe zasady dystrybucji unijnych pieniędzy poprzez opracowanie takiego algorytmu, który promowałby najbardziej poszkodowanych przedsiębiorców np. pod względem wielkości spadku obrotów, a ocenę można byłoby zawęzić nawet do jednego grosza. Ustanowienie kryterium na poziomie jednej milionowej części sekundy jest po prostu śmieszne, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie można uruchomić strony internetowej. Bar

Uzupełnienie

Po południu zarząd Agencji zorganizował konferencję prasową podczas której entuzjastycznie poinformował, że w trakcie rozstrzygania konkursu nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Wszystko było w porządku ponieważ:

• Generator wniosku ulokowany był na innym serwerze niż strona internetowa Agencji i działał bez zarzutu.
• Generator obciążony był maksymalnie w 50 proc. Nie było żadnych problemów. Nie stwierdziliśmy, aby generator był zaatakowany przez booty.
• Generator był przygotowany na jednoczesne wejście 100 tys. użytkowników i jednoczesne wysłanie wniosków przez 20 tys. użytkowników.
• W ciągu 3 min. i 30 sekund (z dokładnością do jednej milionowej części sekundy o godz. 08:03:30.926640) alokacja wniosków została wyczerpana. W tym czasie złożono 1522 wnioski. Generator działał sprawnie do samego końca.
• Pierwszy wniosek został złożony już po 32 sekundach.
• Strona Agencji – owszem – została zablokowana, ale w instrukcji specjalnie podaliśmy link do generatora, aby dotrzeć do niego z pominięciem naszej witryny.

Nasz komentarz:

Informacje przekazane przez Agencję nie potwierdzają faktów. Uczestniczyliśmy w większym gronie (utrzymując kontakt telefoniczny) w próbie logowania się na stronie generatora wniosków i nie było to możliwe od godz. 7.45 do ok. godz. 10. Nasze informacje potwierdza już kilkudziesięciu przedsiębiorców. Nikt z nich nie mógł zalogować się poprzez link na stronie generatora.

Podtrzymujemy nasze zdanie: KONKURS POWINIEN ZOSTAĆ UNIEWAŻNIONY.

Sławomir Ostrowski

Dwa dni po komputerowej licytacji dociera do nas coraz więcej sygnałów o nieprawidłowościach. Przede wszystkim każdy nasz rozmówca potwierdza, że zalogowanie się na stronę generatora nie było możliwe. Niemożliwe też było wypełnienie wniosku w 30 sekund nawet w sytuacji, gdy wszystkie dane miało się pod ręką i zastosowało metodę kopiuj – wklej. Po prostu generator przetwarzał dane i uniemożliwiał szybkie wypełnienie następnych rubryk.

Jeden z dyrektorów średniej firmy turystycznej (jego dane zachowujemy dla siebie) poinformował nas, że kilka dni przed uruchomieniem konkursu zgłosili się do niego ludzie, którzy gwarantowali granty za odpowiednią opłatą. Po pierwsze na starcie zażądano od firmy 2,5 tys. złotych i później 15 proc. od kwoty przyznanej w konkursie. Oczywiście nie weszliśmy w ten układ – wyjaśnia nam dyrektor. Ale skoro dotarli do nas, to musieli rozmawiać także z innymi. Ten wątek powinni zbadać nie pracownicy Agencji, a służby specjalne. Bar