Zamek w Szymbarku. Fot. Newsbar.pl
Zamek w Szymbarku. Fot. Newsbar.pl

Nowym właścicielem zamku w Szymbarku pod Iławą jest, zajmująca się organizacją konferencji i targów, IBC Investments spółka z o.o. z Warszawy.

Jej prezes, prawnik Grzegorz Słyszyk, wygrał komorniczą licytację, która 7 marca 2018 roku odbyła się  w Sądzie Rejonowym w Iławie. Podczas licytacji miał jednego przeciwnika, pełnomocnika bliżej nie znanej osoby fizycznej (dewelopera?).

Cena wywoławcza – 1 milion 464 tysiące złotych – po dziesięciu postąpieniach z obydwu stron doszła do 1 miliona 830 tysięcy złotych – które spółka IBC będzie musiała najpóźniej w  ciągu miesiąca zapłacić jeśli tylko sąd  w Iławie formalnie przybije przetarg. Nie stało się to od razu dlatego, że tuż przed licytacją (już 7 marca) skargę na czynności komornika złożył wierzyciel poprzedniego właściciela zamku Andrzeja Matuszewskiego. Sąd musi rozpoznać tę skargę, gdy jednak wyda postanowienie o jej odrzuceniu, nic już nie będzie przeszkadzało, by wynik licytacji zatwierdzić.

Grzegorz Słyszyk powoli może czuć się właścicielem 650-letniego, wpisanego do rejestru zabytków zamczyska, a właściwie jego ruin – 6900 metrów kwadratowych składających się z względnie dobrze zachowanych murów z dziesięcioma basztami i bramy wjazdowej, jedynego fragmentu pod dachem. Cała wylicytowana przez spółkę nieruchomość liczy jednak aż 12,7 hektara. Oprócz zamku obejmuje działki, na których znajdują się ruiny kilku budynków inwentarskich, a także stara szkoła, gdzie obecnie mieszkają dwie rodziny.

Zamek w Szymbarku. Fot. Newsbar.pl
Zamek w Szymbarku. Fot. Newsbar.pl

– Wywodzę się z branży konferencyjno-wystawowo-medialnej. Nie jesteśmy spekulantami nieruchomościowymi, czy deweloperami. Nie żyjemy z budowy. Żyjemy z tego, aby mieć dobrze zaprojektowany, spełniający swoją funkcję i rentowny obiekt. Miejsce jest jednak unikatowe i na pewno będzie potężnym wyzwaniem dla architektów, inżynierów, by połączyć funkcję historyczną, muzealną z funkcją komercyjną. To jest pierwsza rzecz, na której będziemy się skupiali –  powiedział po wygranej licytacji Grzegorz Słyszyk, który jest nie tylko prezesem IBC, ale zasiada we władzach innych firm z branży.

Oświadczył, że zrobił wcześniej „rekonesans” w Szymbarku i rozmawiał o swoim pomyśle z mieszkańcami. Ich „septyczny entuzjazm” był jednym z powodów, że zdecydował się stanąć do licytacji. Obecnie chce rozmawiać z gospodarzami terenu, by nie działać wbrew nim, a także z władzami konserwatorskim, od których będzie zależał przyszły kształt planowanego hotelowo-konferencyjnego centrum w Szymbarku. 10 lat – po takim czasie, jak ocenił Grzegorz Słyszyk, okaże się, czy komercyjna rewitalizacja historycznego Szymbarka wypali.

Zamek w Szymbarku wybudowany został w XIV wieku na potrzeby kapituły pomezańskiej. Mimo dziesięciometrowych murów i  imponującego obwodu (97 na  72 m ) w rzeczywistości jest skromniejszy od większości zachowanych do dziś gotyckich zamków w regionie. Nigdy nie był zamkiem „wysokim”, jak na przykład wykorzystywane obecnie w celach hotelowo-konferencyjnych zamki w Rynie, czy Gniewie nad Wisłą. Czy nieco inny, lecz również duży krzyżacki zamek w Barcianach, o który 20 lat temu, bez powodzenia, starała się spółdzielnia wydająca tygodnik „Polityka”.

Zamek w Szymbarku. Fot. Newsbar.pl
Zamek w Szymbarku. Fot. Newsbar.pl

Zamek w Szymbarku od XVIII wieku był własnością pruskiego rodu von Finckensteinów, ich opuszczony rodowy cmentarzyk znajduje się w lesie niedaleko wsi.  Zamek spłonął w 1945 roku, kiedy w Szymbarku (tak jak w innych pruskich majątkach np. w sąsiednim Januszewie) urzędowała komendantura sowieckiej Armii Czerwonej. Potem tylko raz miał szansę się podnieść, gdy w 1988 roku objęła go zbliżona do warszawskiego środowiska jazzowego fundacja „Widzieć muzyką”. Miała ona pomysł utworzenia w Szymbarku międzynarodowej szkoły dla uzdolnionej muzycznie niewidomej młodzieży, rozpoczęła nawet prace budowlane, głównie dotyczące wieży bramnej i murów.

Ostatecznie idea ta upadła, a porzucony zamek przejęła ówczesna Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. To ona w przetargu oddała  w 1997 roku obiekt przedsiębiorcy z Piotrkowa Trybunalskiego, Andrzejowi Matuszewskiemu. Biorąc zabytek, korzystał on z 50-procentowej obniżki ceny zakupy, w zamian jednak w określonym czasie powinien wydać, równą obniżce sumę, na odbudowę zamku. Nigdy tego nie zrobił, tłumacząc się najpierw, że trudno mu poważnie inwestować, skoro nie ma także działek w otoczeniu zamku. Wykupywał je sukcesywnie – stąd aż 12,7 ha, całej nieruchomości objętej licytacją 7 marca – lecz ostatecznie splajtował. Plany Matuszewskiego w Szymbarku w ciągu dwudziestu lat, nigdy nie wyszły poza fazy wstępną. W najbardziej fantastycznych – na zamku miał zostać wybudowany… aquapark.

Zapytany o to nowy nabywca, prezes IBC, Grzegorz Słyszyk, tylko się żachnął. Zamek, położony blisko Jeziora Szymbarskiego i lasów – choć z drugiej strony z PGR-em w ruinach i skazanym od prawie 30 lat na wegetację, osiedlem popegeerowskich bloków – na pewno zasługuje na więcej.

Zamek w Szymbarku. Fot. Newsbar.pl
Zamek w Szymbarku. Fot. Newsbar.pl

Podobnie zresztą jak inne zabytkowe pałace i dwory, których – nie za bardzo sprawdzając wiarygodność nabywców – w latach dziewięćdziesiątych, hurtem pozbywała się likwidująca PGR-y, państwowa agencja. Mimo zobowiązań konserwatorskich, będących warunkiem przetargu, w wielu takich obiektach prace rewitalizacyjne w ogóle się nie rozpoczęły.

Jednym z najdrastyczniejszych przykładów jest dziś pałac w Bęsi koło Biskupca. W momencie sprzedaży w prywatne ręce (od lat zaginionego bez wieści Rudolfa Skowrońskiego, niegdyś także właściciela pałacu w Klewkach pod Olsztynem i władającej wieloma tysiącami hektarów ziemi spółki Intercommerce) dwadzieścia lat temu był niemal gotowy do zamieszkania, dziś stał się grożącą zawaleniem ruiną.

W tym przypadku, także w przypadku Szymbarka i kilkudziesięciu innych podobnie nietrafnie sprzedanych i nieremontowanych historycznych obiektów, ani (po przekształceniach organizacyjnych) Agencja Nieruchomości Rolnych, ani konserwator zabytków nigdy nie wystąpiły o zwrot nieruchomości drogą sądową.

Stanisław Brzozowski