O godz. 21 zakończyło się referendum w Gietrzwałdzie. Mieszkańcy gminy odwołali wójta  Gietrzwałdu Marcina Sieczkowskiego.

Referendum jest ważne, ponieważ wzięło w nim udział więcej niż 3/5 liczby osób uczestniczących w wyborach bezpośrednich wójta w 2014 r. Wówczas uczestniczyło w nich (II tura) 2049 osób. Do uznania ważności referendum potrzebny był więc udział 1230 osób.

Według nieoficjalnych danych udział w referendum wzięło 1509 uprawnionych mieszkańców gminy Gietrzwałd. Za odwołaniem wójta było 1381 mieszkańców gminy, przeciw odwołaniu – zaledwie 81 osób.

Mieszkańcy gminy głosowali w obwodowych komisjach ds. referendum w Gronitach, Sząbruku, Unieszewie, Gietrzwałdzie, Biesalu i Grazymach. Odpowiadali na pytanie: “Czy jest Pan/Pani za odwołaniem Marcina Sieczkowskiego Wójta Gminy Gietrzwałd przed upływem kadencji?”.

Marcin Sieczkowski rządzi gminą od 2014 roku. W ubiegłym roku prokuratura oskarżyła go o podrobienie 196 dokumentów w czasie, gdy pracował jako urzędnik w miejscowym Urzędzie Gminy na stanowisku inspektora.

Inicjatorzy referendum zarzucali także wójtowi złą politykę kadrową. Sprawa dotyczyła między innymi odwołania Teresy Kochanowskiej, dyrektorki szkoły, która broniła jej przed militarnym patriotyzmem i gminnego centrum kultury, którym kierował Paweł Jarząbek.

W ostatnich dniach Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że zwolnienie Pawła Jarząbka ze stanowiska było niezgodne z prawem.