—————————–

 

30 sierpnia w trakcie Campusu Polska 2023 odbył się panel „Jak rozliczyć prawnicze bezprawie?”

Sylwia Gregorczyk-Abram, adwokatka, działaczka organizacji pozarządowych m.in. Komitet Obrony Sprawiedliwości i #WolneSądy:

„Jak ja myślę, o tym rozliczeniu, staram się to robić całościowo, wielowymiarowo, holistycznie. Żeby nie skupiać się na żadnym rewanżyzmie, jakichś wewnętrznych animozjach, Myślę o Polsce trochę jak o moim kliencie i o tym jak zabezpieczyć jego interesy na przyszłość. Jest pojęcie sprawiedliwości, które dotyczy przede wszystkich krajów po dużych konfliktach zbrojnych, wojnach, ale nagromadzenie naruszeń prawa i siła tych naruszeń uprawnia mnie do stwierdzenia, że jesteśmy w szczególnym okresie. Zasługujemy na to, żeby rozliczenie było nie tylko prawne, prawnicze, ale też moralne, polityczne, konstytucyjne, żeby patrzeć na nie możliwie szeroko.

Rozmowa jest tak naprawdę o tym, czy potrafimy to zrobić w sposób właściwy, to znaczy rzetelny, na podstawie ujawnienia, wyjaśnienia możliwie wszystkich informacji o naruszeniach prawa.

Jeżeli nie nastąpi przegląd obszarów, które zostały zniszczone: Trybunału Konstytucyjnego, neo-sędziów, prokuratury, nie zbudujemy demokratycznej, opartej na prawdziwych wartościach Polski, nie zbudujemy lepszej przyszłości (…)

Rozdzielenie funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego powinno nastąpić w zerowej sekundzie wszelkich zmian”

Prof. Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich (2015-2021)

„Dlaczego warto to robić? Po pierwsze z szacunku dla Konstytucji. Jeżeli cała grupa osób lekceważy wartości konstytucyjne i wręcz ryzykuje naszym członkostwem w Unii Europejskiej, to nie możemy po wyborach powiedzieć, że nic się nie stało, że rozpoczynamy nowy okres i dążymy do cudownej przyszłości Polski. Gdybyśmy tak zrobili znaczyłoby to, że zaangażowanie obywatelskie, protesty ludzi na ulicach, poświęcenie sędziów i prokuratorów, zawieszenia, różnego rodzaju represje, często bardzo dramatyczne z punktu widzenia codziennego życia, że to wszystko nie miało znaczenie. Miało znaczenie. Gdyby nie to być może bylibyśmy dziś w sytuacji, gdy nawet nie moglibyśmy marzyć, że zbliżające się wybory będą, przynajmniej częściowo wolne, że mogą dać przestrzeń, która pozwoli odzyskać demokrację i praworządność w Polsce. Właśnie przez szacunek dla obywateli i dla tych którzy ryzykowali, i w momencie kiedy historia powiedziała, sprawdzam, odpowiedzieli – tak jestem po stronie wartości demokratycznych – rozliczenia należy przeprowadzić.

Kłopot jak to zrobić? Jak z zachowaniem wszystkich procedur postąpić, żeby osoby odpowiedzialne za bezprawie w ostatnich latach poniosły odpowiedzialność? Proszę zauważyć, że nawet jeśli wygramy wybory, w roku 2023 nie jesteśmy w sytuacji takiej jak było w roku 1989, nie możemy się spodziewać takiego samego moralnego potępienia odchodzącej partii rządzącej. Jesteśmy w zupełnie innym momencie dziejowym, pod względem gospodarczym, społecznym, także dlatego, że jesteśmy państwem członkowskim Unii Europejskiej. To, co robią organizacje pozarządowe, Wolne Sądy, Fundacja Helsińska i inne, dokumentowanie naruszeń prawa ma bardzo istotne znaczenie. Znaczenie ma też to, co się wydarzyło przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Jak się czyta wyroki w sprawach „Tuleya przeciwko Polsce”, „Żurek przeciwko Polsce”, „Juszczyszyn przeciwko Polsce” (wszyscy to represjonowani sędziowie, Paweł Juszczyszyn, zawieszony na wiele miesięcy sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie – bs) i wiele innych, to mamy (kolejną – bs), potwierdzoną autorytetem Strasburga dokumentację nadużyć. Jeżeli w sprawie Juszczyszyna mamy napisane, że doszło do wykorzystywania prawa do celów politycznych, to ktoś to musiał zrobić, ktoś musiał podejmować decyzje. Te wyroki, ta dokumentacja powinna posłużyć przynajmniej temu, żeby zidentyfikować konkretne osoby, które nadużyły władzy i poprzez postępowania prokuratorskie pociągnąć je do odpowiedzialności.

Po drugie  trzeba się zastanowić, czy wyjaśnienie niegodziwości ostatnich ośmiu lat nie wymaga na przykład raportu o metodach represji, metodach nadużyć w tym czasie. Moim zdaniem, przy porozumieniu wszystkich środowisk opozycji demokratycznej, powinna powstać komisja składająca się z 15 osób najwyższych autorytetów społecznych czy prawniczych, które miałyby możliwość rozmawiania zarówno z ofiarami nadużyć prawa, jak i osobami, które w tym uczestniczyły. Jestem w stanie się założyć, że wielu z nich powie: tak, popełniłem błąd. Mamy już teraz takie przypadki, np. dwóch sędziów którzy uczestniczyli w aferze hejterskiej i potem przyznali się do tego. Na podstawie tego wszystkiego mógłby powstać raport na czym polegało budowanie państwa autorytarnego, żeby ta sytuacja nigdy się już nie powtórzyła. Mówię o tym, bo to są modele już stosowane w państwach, które znajdowały się w podobnej sytuacji.

 

Bartłomiej Przymusiński, sędzia, Rzecznik prasowy i członek zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich „IUSTITIA”,

„To o czym mówimy nie jest tylko naszą wewnętrzną dyskusją, że to prawnicy muszą się rozliczyć. Tak naprawdę chodzi o to, jakich sędziów będziemy mieli w przyszłości. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że jak ktoś jest powołany na urząd sędziowski, jest powołany na całe swoje zawodowe życie. Jeżeli ktoś już na samym początku wyzbył się zasad etycznych i świadomie wziął udział w bezprawiu, jesteśmy przekonani, że nie powinien z tego korzystać. Odpowiedź jest w pakiecie pięciu ustaw, które „IUSTITIA” wraz z innymi organizacjami pozarządowymi, w tym z Fundacją Batorego, proponuje do uchwalenia przez parlament następnej kadencji. To nie jest żaden rewanżyzm, żadne rozliczenie. Jeżeli złodziej ukradł komuś jakąś rzecz, fakt ze musi ją zwrócić, nie jest dla niego karą, jest przywróceniem elementarnej sprawiedliwości.

Już mamy prawie 3 tysiące osób powołanych przez upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa. Jeżeli mówimy, że te konkursy trzeba przeprowadzić na nowo nie jest żadnym rewanżyzmem, a właśnie przywracaniem sprawiedliwości. W Polsce żyjemy teraz jak w jakimś matriksie. Trybunał Praw Człowieka orzekł, np. że sędziowie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (nota bene to ona będzie orzekała o ważności wyborów)  nie powinni orzekać, bo naruszyli Europejską Konwencję Praw Człowieka, a co się stało – oni dalej wychodzą na salę i wydają wyroki z pełną świadomością, że każde ich orzeczenie łamie tę konwencję. Osobna sprawa jak zostali powołani. Krajowa Rada Sądownicza przymknęła oko, prezydent przymknął oko i wręczył nominacje. Tego nie można tak zostawić. Dlatego uważamy, że wszystkie takie osoby powinny wrócić na swoje poprzednie stanowiska, a konkursy odbyć się na nowo. Z wyjątkiem młodych osób, które ukończyły Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury, były asesorami, w których powołaniu, udział neo-KRS był ograniczony. Nie spowoduje to chaosu, automatycznej utraty mocy wyroków wydanych przez wadliwie powołanych sędziów. Jeśli ta ustawa zostanie uchwalona, gwarantuję, że w rok to opanujemy. Będziemy mieli także sprawne sądy, to co się teraz dzieje powoduje, że sprawy trwają o 80 procent dłużej.”

 

Prof. Ewa Łętowska pierwsza Rzeczniczka Praw Obywatelskich (1988-1992), sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.

„Miałam16 lat w 1956 roku, kiedy pierwszy raz przymierzano się do rozliczeń. Potem, jeszcze za Polski Ludowej, było kilka kolejnych prób. Też miałam wtedy nadzieję, że coś co się dobrze zapowiada, będzie trwałe. Okazało się kruche. Z mojej perspektywy wiem jedno, nigdy wszelkie rozliczenia, nawet te najzupełniej słusznie wzywające do tego, żeby coś poprawić, prowadzą do poprawy. Apeluję: nie mierzcie swoich nadziei na możliwość realizacji. Dlatego obok pytania – jak, ja był postawiła pytanie – kiedy? Jeszcze jedną rzecz muszę przypomnieć. Jak mówił kultowy trener Kazimierz Górski: W piłkę gra się tak, jak przeciwnik pozwala.

Jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że elektronizacja, komputeryzacja, możliwość zbierania danych daję nam doskonałą bazę do uzasadnień. Dla prawnika nie jest problemem odpowiedź na pytanie, jak być powinno? Problemem jest, jak się to da przeprowadzić. Według mnie największą krzywdę jaką wyrządziliśmy prawu jest potworna hipokryzja, z którą ostatnio mamy do czynienia. Mamy Konstytucję, bardzo przyzwoitą, mamy swoją obecność w strukturach europejskich, trybunały w Strasburgu i Luksemburgu, a jednocześnie mamy praktykę, w której wykrętnie powiedzieliśmy, że ich wyroki nas nie wiążą. Żyjemy w czasach, kiedy prawo uczyniono narzędziem sprzedajnym i oszukańczym. Obiecuje się nam coś w Konstytucji, a rzeczywistość temu zaprzecza. Skomentowałam ostatnio glosę sprawy „Tuleya przeciwko Polsce”. Orzeczenie trybunału kończy się stwierdzeniem, że zabieranie publicznie głosu w obronie demokracji i w obronie wartości, którym służy Konwencja o Ochronie Podstawowych Praw i Wolności Jednostki nie jest nieprzyzwoitą niepowściągliwością sędziowską tylko jest obowiązkiem wynikającym z tego, ze ślubował na wierność tym właśnie zasadom.”

Relacja, zdjęcia Stanisław Brzozowski

Poniżej migawki z tegorocznego Campusu. Zdjęcia Krzysztof Markocki

KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA
KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA
KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA
KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA
KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA
KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA
KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA
29.8.2023
29.8.2023
KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA