W trzecim dniu Campusu, przy silnych środkach ostrożności (do granicy państwa agresora jest zaledwie 80 km) odbyła się tzw debata z udziałem przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy Rusłana Stefanczuka i marszałka Senatu RP Tomasza Grodzkiego. Spotkanie trudno nazwać debatą bowiem przerodziło się we wzajemną czołobitność. Grodzki dziękował Ukraińcom za bohaterskość, a Stefanczuk Polakom za pomoc i solidarność. O samej wojnie mało konkretów. Tylko napinanie muskułów i zapowiedź zwycięstwa.

Wypełniona po brzegi główna arena Campusu przywitała gości owacją na stojąco. -Przywiozłem do Olsztyna człowieka, o którym, obok prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i premiera Denysa Szmyhala, będą pisały podręczniki – dodał marszałek Grodzki. Ta wojna ma kluczowe znaczenie dla przyszłości świata. Dlatego my musimy pomagać, przyjmować uchodźców. Imperializm rosyjski musi być powstrzymany. Dopóki ostatni rosyjski żołnierz nie opuści terytorium wolnej Ukrainy, nie powinno być mowy o żadnych negocjacjach – mówił Tomasz Grodzki.

– Drodzy przyjaciele, przede wszystkim gratuluję wam organizacji tego wydarzenia. Bo młodzież jest przyszłością każdego kraju – mówił z kolei Stefanczuk. Przemawiał po polsku, wywołując fale braw. – Jestem w pięknym mieście w Olsztynie, żeby podziękować narodowi polskiemu za wielkie wsparcie dla naszego narodu. Zawsze będziemy o tym pamiętać – dodał. – Od polskiego rządu dostajemy znane już na całym świecie Kraby i Pioruny, które w rękach odważnych ukraińskich żołnierzy zmieniają sytuację na polu walki. Chcę podziękować każdej polskiej rodzinie, która otworzyła swoje drzwi dla uchodźców. Podzieliliście z moimi rodakami chlebem, daliście im dach nad głową i przywróciliście wiarę w ludzi. Z głębi serca za to Wam dziękuję! – mówił przewodniczący Rady Najwyższej, druga osoba w państwie ukraińskim. – Wierzę, że zwyciężymy w tej wojnie i nasze narody na zawsze będą nie tylko dobrymi sąsiadami, ale także przyjaciółmi.