Skonfiskowane papierosy. Fot. Straż Graniczna

Na terenie całej Polski prowadzone są tzw badania śmieciowe. Polegają na tym, że ankieterzy grzebią w śmietnikach i ulicznych koszach. Szukają opakowań po papierosach i sprawdzają czy mają one znaki akcyzy. Jeśli nie mają, oznacza to, że papierosy pochodziły z przemytu.

Wyniki tych badań są bardzo ciekawe (jeszcze z czasów, gdy działał mały ruch graniczny). Okazuje się, że na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, które pod tym względem przoduje w statystykach, prawie co druga paczka papierosów znaleziona w koszu na śmieci pochodzi z przemytu. W województwach zachodniej Polski wskaźnik ten wynosi zaledwie kilka procent.

Oznaczałoby to, że granica polsko-rosyjska jest nieszczelna i być może jest to rzeczywista przyczyna zamknięcia małego ruchu granicznego. Rząd bowiem uzasadniał swoją decyzję kwestiami bezpieczeństwa państwa i szkodami gospodarczymi spowodowanymi przemytem lub pracą tzw mrówek.

Ale mimo zamknięcia małego ruchu granicznego przemyt kwitnie o czym świadczyć mogą wydarzenia z ostatnich dni.

Wczoraj, na drodze krajowej 51, w miejscowości Stary Dwór, funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali do kontroli drogowej samochód osobowy marki BMW. 37–letni kierowca, mieszkaniec Biskupca, przewoził 18 000 sztuk papierosów bez obowiązujących znaków skarbowych akcyzy. Wartość zatrzymanego towaru wynosi 12 000 zł.

Kilka dni wcześniej, podczas kontroli targowiska w Szczytnie, funkcjonariusze SG  przetrzepali samochód osobowy Skoda Superb. Okazało się, że 45-letni kierowca – mieszkaniec Szczytna, dostarczał towar na bazar, a handlował papierosami pochodzącymi z przemytu 38-letni mężczyzna, również mieszkaniec tego miasta, który przyznał się, że wyroby akcyzowe w ilości 17 000 sztuk o wartości ponad 11 000 zł należą do niego.

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz