Współczesnym pokoleniom często wydaje się, że odkrywają Amerykę czyli wynajdują coś nowego, przełomowego. Tak jest np. z odnawialnymi źródłami energii, powiedzmy z pozyskiwaniem prądu z wiatru.

Wiatraki produkujące prąd pojawiły się u nas stosunkowo niedawno. Pamiętać jednak trzeba, że pierwsze wiatraki wytwarzające energię elektryczną pojawiły się na tych terenach już przed wojną. Ich konstruktorem był polski nauczyciel z Plusek, Robert Gransicki. Poniżej fragment wspomnień Jana Boenigka, który w 1957 r. tak pisał o tym jak szkoła w Pluskach poradziła sobie z brakiem prądu:

“Pewnego dnia w budynku polskiej szkoły zabłysło światło elektryczne. A przecież linia wysokiego napięcia była dość daleko od wsi. Okazało się, że Gransicki pomyślał o własnej “elektrowni”. Rozpoczął od budowy wiatraczka na budynku szkolnym, potem podłączył dynamo i akumulatory, zrobił instalacje wewnątrz budynku i oto, ku niesłychanemu zdumieniu i radości dzieciarni i starszych, w polskiej szkole zajaśniało światło elektryczne. Przychodzili ludzie ze wsi i podziwiali, nie mieli dość słów uznania za tyle pomysłowości. Najdumniejsze były z tego dzieci szkolne, bo przecież to im nauczyciel opowiadał jak można zrobić takie cudo i do tego niewielkim kosztem. Od tylu lat była we wsi szkoła niemiecka, a nie zdobył się na to żaden z niemieckich nauczycieli”.

Jan Boenigk “Minęły wieki a myśmy ostali”, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza Warszawa 1957