Aż 400 policjantów na 600 zatrudnionych w olsztyńskiej policji przebywa na zwolnieniach lekarskich. W ten sposób protestują przeciwko niskim zarobkom. Do 13 listopada br. służby mundurowe w Olsztynie będą praktycznie sparaliżowane. Nie ma komu interweniować na drogach i podczas różnych wykroczeń oraz zdarzeń o charakterze przestępczym.

Policjanci po raz pierwszy na taką skalę wykorzystali media społecznościowe i różne aplikacje do komunikacji. Na przykład poprzez aplikacje na smartfony wymieniali między sobą informacje nt. możliwości uzyskania zwolnień lekarskich.

Wprawdzie protest służb mundurowych właśnie zakończył się porozumieniem z szefostwem MSWiA, ale wskutek wydłużonego weekendu “chorzy” policjanci wrócą do pracy dopiero we wtorek. Dlatego też niektóre posterunki policji zostały po prostu zamknięte, a dzielnicowi nie odbierają służbowych komórek.

Połowę przestępstw popełniają osoby z zagranicy

W tej sytuacji sami mieszkańcy powinni być bardziej wyczulenie na zagrożenie i we własnym zakresie zadbać o bezpieczeństwo w swoim otoczeniu, na przykład poprzez wzmożoną obserwację domów i mieszkań sąsiadów.

Policja podkreśla, że większość przestępstw w Olsztynie popełniają osoby przyjezdne. Połowę przestępstw popełniają osoby z zagranicy. Kolejne 25 proc. obywatele polscy z innych regionów kraju. Tylko jedną czwartą miejscowi sprawcy. /Kel/