Moje pierwsze spotkanie z Kalnassymi odbyło się na kilku kartkach niewielkiej książeczki niezwykłego autora Edwarda Martuszewskiego. Była to rzecz „Polscy i niepolscy Prusacy”, z podtytułem „Szkice z historii Warmii i Mazur”, wydana przez Pojezierze w 1974 roku.
Zaciekawiony długo nosiłem w sobie owych warmińskich Węgrów. Dopiero po latach za sprawą profesora Janusza Jasińskiego uzyskałem więcej informacji o rodzie Kalnassych. Rozpocząłem też samodzielne poszukiwania. Myślę, że przed nami jest jeszcze wiele do odkrycia.
Kim byli Kalnassy? Nie znamy dokładnej daty ich przybycia na Warmię. Wiadomo, że w pierwszej połowie XVIII wieku najstarszy z rodu, Zygmunt Józef pełnił urząd burgrabiego Wartemborka, dzisiejszego Barczewa. Tam też znajduje się inny węgierski ślad: w pofranciszkańskim kościele pod wezwaniem św. Andrzeja renesansowy nagrobek biskupa warmińskiego Andrzeja Batorego i jego brata Baltazara, bratanków króla polskiego. Nagrobek jest jednak pusty, gdyż obaj bracia zginęli w tragicznych okolicznościach w Siedmiogrodzie i tam zostali pochowani.
Zygmunt Józef był ojcem Joachima Otto Zygmunta, urodzonego w 1741 roku w Wartemborku kanonika warmińskiego, przez blisko 30 lat osobistego sekretarza biskupa Ignacego Krasickiego. Był człowiekiem wszechstronnie utalentowanym: tłumaczył m.in. ody Horacego, elegie Propercjusza, a także dzieło św. Franciszka Salezego „O przygotowaniu do pobożnego życia i szczęśliwej śmierci” dedykując je „dla ludu warmińskiego”. Napisał w języku francuskim „Tablicę geograficzną Warmii”, pisał poematy, publikował w Monitorze Krasickiego. Był kustoszem katedry we Fromborku, gdzie w 1802 r. został pochowany. Joachim Kalnassy w roku 1787 przybył bo Bartąga z liczną lidzbarską świtą, by wstąpić do Bractwa Opatrzności Bożej, założonego sześć lat wcześniej przez proboszcza Tomasza Gremma.
Młodszy brat Zygmunta Józefa, Andrzej Michał Kalnassy urodzony w 1715 roku, od 1738 do 1748 roku, a więc do swojej śmierci gospodarzył w Gągławkach, które nabył od swojego starszego brata. Andrzej Michał został pochowany w kościele w Bartągu. Na jego płycie nagrobnej znajdującej się przed ołtarzem wyryto łaciński napis: SUE REGIS MAJAESTATIS IN POLONIA LAUTENANTIUS (porucznik polskiego króla jegomości). Trzeba dodać, że bracia Zygmunt Józef i Andrzej Michał byli absolwentami reszelskiego kolegium i obaj służyli w wojsku w stopniu porucznika. Zygmunt zmarł w 1766 roku.
Przed Andrzejem Michałem w Gągławkach gospodarzyła Anna, żona Zygmunta Józefa, której imię znajduje się na historycznej tablicy.Za jej czasów, po pięcioletnich staraniach biskupa warmińskiego Krzysztofa Szembeka, bullą papieską z 1733 roku papież Klemens XII wyraził zgodę na zmianę w Gągławkach prawa magdeburskiego na korzystniejsze prawo chełmińskie. Życzeniem Stolicy Apostolskiej było utrwalenie tego faktu na kamiennej tablicy, która została ustawiona na specjalnym drewnianym postumencie w gągławskim parku. Z czasem tablica uległa zniszczeniu, a po konserwacji umieszczono ją w zbiorach Muzeum Warmii i Mazur, Oddział w Lidzbarku Warmińskim. Jak pisał dyrektor Muzeum Janusz Cygański „….jest ona jednym z historycznie najważniejszych tego rodzaju dokumentów z przeszłości Warmii…”
Gągławki, jak podaje „Słownik geograficzny królestwa polskiego i innych krajów słowiańskich” pod redakcją Filipa Sulimierskiego, tom II, W-wa 1881: „to wieś pow. olsztyński, nad jeziorem, z którego mały strumyk płynie do Łyni (Alle-Fuss) ½ mili od bitego traktu olsztyńsko-niborskiego, na polskiej Warmii. Wieś ta należała do warmińskiej Kapituły, która ją prawem magdeburskim wydała na dziedziczną wolną własność (Freigut). Podług lustracji z r. 1656 było tu włók 10, posiadacz Gągławki obowiązany był w wojnie dostarczyć 2 zbrojnych (2 Dienste),czynsz opłacał zbożem, dawał pszenicy rocznie łaszty 2 i tyleż żyta, nadto 1 funt kramny wosku i 1 funt chełmiński”. Dodajmy, że lokalizacja Gągławek jako majątku Kapituły Warmińskiej na 10 włókach nastąpiła w 1348 roku.
Warto też przypomnieć, iż w nawie głównej kościoła w Bartągu został pochowany Symeon Antoni Grzymała. Pochodził z Tracka, był mężem jednej z córek Andrzeja Michała – Anny Magdaleny Genowefy Kalnassy i gospodarzył w Gągławkach od ślubu w 1789 r. do swojej śmierci w 1798 r. Nazywany był „possesor bonorum in Ganglau”.
Stowarzyszenie Miłośników Rusi nad Łyną podjęło starania wykonania kopii zabytkowej tablicy dokumentującej pobyt Węgrów na Warmii i umieszczenia jej w kościele w Bartągu, gdzie spoczywa Andrzej Michał Kalnassy. Inicjatywa ta spotkała się z pełną życzliwością księdza Leszka Kuriaty, kustosza Sanktuarium Opatrzności Bożej w Bartągu, dyrekcja Muzeum Warmii i Mazur wyraziła zgodę na wykonanie kopii deklarując pomoc oraz konsultacje merytoryczne.
Dalej łatwo nie było, ale dzięki życzliwości, również finansowej, wielu osób i instytucji udało się zebrać potrzebną kwotę i wtedy w Zakładzie Kamieniarskim Klenir Grzegorza Wołkowickiego zapaliło się zielone światełko. W granitowej tablicy o wymiarach 110×140 cm ważącej 250 kg zaczęto wykuwać, według dostarczonego przez Muzeum WiM szablonu, blisko 400 liter, które zostały pokryte płatkami złota.
W końcu października 2013 roku tablica została przywieziona do kościoła p.w. św. Jana Ewangelisty i Opatrzności Bożej w Bartągu. Obok tablicy, ustawionej na specjalnym dębowym stelażu, do ściany została przymocowana mosiężna tabliczka na granitowym podkładzie, z tłumaczeniem łacińskiego tekstu na język polski i węgierski. 10 maja 2014 roku nastąpiło uroczyste odsłonięcie i poświęcenie kopii tablicy. Aktu tego dokonali: attache kulturalny ambasady Węgier w Warszawie Zeold Zsombor i starosta olsztyński Mirosław Pampuch ,zaś tablicę poświęcił kustosz Sanktuarium Opatrzności Bożej w Bartągu, ks. Leszek Kuriata.
Ceremonię uświetniła Kompania Honorowa Wojska Polskiego i orkiestra wojskowa. Po uroczystej mszy świętej ,przed kościołem odczytano Apel Pamięci ,przywołujący królów, w żyłach których płynęła krew polska i węgierska, a także Węgrów związanych z ziemią warmińską, Polaków i Węgrów- uczestników powstań w Polsce i na Węgrzech związanych braterstwem i wspólnymi ideałami wolności i niepodległości. Apel zakończyła trzykrotna salwa Kompanii Honorowej WP.
Warto było podjąć trud przybliżenia tego interesującego fragmentu warmińskiej lokalnej historii.
TRAKT RODU KALNASSY
Od setek lat na ziemię warmińską przybywali Węgrzy, zamieszkiwali tu, pracowali, między innymi gospodarzyli w Gągławkach, malutkiej miejscowości niedaleko Bartąga. Dlatego postanowiliśmy jedną z dróg wychodzących z Gągławek nazwać Traktem Rodu Kalnassy. Z tej okazji 31 maja 2017 roku odbyła się w tej miejscowości uroczystość zorganizowana przez Starostwo Powiatowe Olsztyn, Gminę Stawiguda oraz społeczność Gągławek, Bartąga i Rusi. Trakt oznakowano tablicą z krótką informacją w języku polskim i węgierskim o historii Gągławek.
Uroczystego odsłonięcia tablicy dokonali: konsul ambasady Węgier Pal Attila Illes, Starosta Powiatu Olsztyńskiego Małgorzata Chyziak, Wójt Gminy Stawiguda Irena Derdoń, sołtys Gągławek Stanisław Banul oraz Prezes Stowarzyszenia Miłośników Rusi Andrzej Siemieniuk. Obecny był radca ambasady Otto Sipos z małżonką.
Chcielibyśmy, aby Trakt Rodu Kalnassy był początkiem „węgierskiego śladu na Warmii”. Dziś prawdopodobnie byłoby trudno określić w jakich miejscowościach na Warmii najwcześniej pojawili się Węgrzy, może w Wartemborku, albo w Braniewie? Proponuję przyjąć umowną trasę wiodącą wokół Warmii poczynając od Gągławek poprzez Bartąg, Frombork, Braniewo, Lidzbark Warmiński, Wartembork (Barczewo) do współczesnego Olsztyna, gdzie w 1956 roku na dzisiejszym placu Bema manifestowaliśmy solidarność naszych serc i umysłów z Węgrami.
1. Gągławki. Majątek Kapituły Warmińskiej od 1348 roku. Węgierski szlachecki ród Kalnassy mieszkał i gospodarzył w Gągławkach w XVII i XVIII wieku. W 1733 roku Stolica Apostolska zmieniła prawo tej miejscowości na chełmińskie, co zostało uwiecznione w kamiennej tablicy, którą umieszczono w gągławskim parku. Po ponad 260 latach tablica uległa zniszczeniu i po konserwacji trafiła do Oddziału Muzeum Warmii i Mazur w Lidzbarku Warmińskim.W 2017 roku jedną z dróg wychodzących z Gągławek nazwano Traktem Rodu Kalnassy.
2. Bartąg. W Sanktuarium Opatrzności Bożej pod wezwaniem św. Jana Ewangelisty pod posadzką przed ołtarzem spoczywa porucznik polskiego króla jegomości, w latach 1738-1748 gospodarz Gągławek Andrzej Michał Kalnassy. W pobliżu pochowany jest Symeon Antoni Grzymała, mąż Anny Magdaleny, córki Andrzeja Michała Kalnassy. W bartąskim kościele w 2014 roku została umieszczona kopia „Tablicy Kalnassy”.
3. Frombork. W latach 1789-1802 kanonikiem i kustoszem katedry we Fromborku był Joachim Kalnassy pisarz, poeta, tłumacz, syn Zygmunta burgrabiego Wartemborka. Joachim po śmierci w 1802 roku spoczął w krypcie fromborskiej Katedry.
4. Braniewo. W tej miejscowości jest sporo śladów węgierskich związanych z ośrodkiem, jakim było Kolegium Jezuickie. Wiążą się z nim nazwiska Balinta Balassi, Martona Csombora.
5. Lidzbark Warmiński. Siedziba biskupów warmińskich, w latach 1766-1795 biskupa Ignacego Krasickiego. Jego osobistym sekretarzem od 1766 roku był Joachim Kalnassy. W Muzeum Warmii i Mazur w Lidzbarku Warmińskim, po konserwacji został umieszczony oryginał „Tablicy Kalnassy” z Gągławek.
6. Reszel. Miasto założone w 1337 roku, niezwykle urokliwe z fascynującą historią. W czasie szwedzkiego potopu znaleźli tu schronienie jezuici z Braniewa, którzy wykorzystali opuszczony klasztor augustianów zakładając tam w 1632 roku kolegium, w którym po latach pobierali nauki Węgrzy:Zygmunt Kalnassy, późniejszy burgrabia Wartemboka, jego syn Joachim, a także Andrzej Michał Kalnassy gospodarz Gągławek.
7. Barczewo-dawny Wartembork. W tym mieście, w pofranciszkańskim kościele istnieje renesansowy nagrobek Węgra, biskupa Andrzeja Batorego i jego brata Baltazara. W XVIII wieku burgrabią Wartemborka był Zygmunt Kalnassy, ojciec Joachima urodzonego w 1741 roku, późniejszego sekretarza biskupa Ignacego Krasickiego.
8. Olsztyn. Plac Bema, miejsce szczególne we współczesnej historii Warmii , dobrze zapisane w dziejach przyjaźni polsko-węgierskiej. Tu, w 1956 roku, spontanicznie, na znak poparcia walczącym o wolność Węgrom odbył się wielotysięczny wiec mieszkańców Olsztyna.
Węgierski szlachecki ród Kalnassy zamieszkiwał na Warmii w XVIII wieku. W Gągławkach gospodarzył Andrzej Michał Kalnassy, który po śmierci w 1748 został pochowany przed ołtarzem bartąskiego kościoła jako porucznik polskiego Króla Jegomości. Jego starszy brat, Zygmunt Józef pełnił funkcję burgrabiego Wartemborka, gdzie zmarł w 1766 roku. Syn Zygmunta, Joachim Otto Zygmunt Kalnassy urodzony w 1741 roku w Wartemborku był pisarzem, poetą, a także przez blisko 30 lat sprawował funkcję osobistego sekretarza biskupa Ignacego Krasickiego. Tłumaczył ody Horacego i elegie Propercjusza, pisał poematy, publikował w Monitorze Krasickiego. Przetłumaczył dzieło św. Franciszka Salezego ”O pożytecznym przygotowaniu do pobożnego życia i szczęśliwej śmierci” wydane w Kwidzynie w 1802 roku w nakładzie 2000 egzemplarzy, dedykując „Ludowi warmińskiemu”, wśród którego spędził całe swoje życie.
W tym samym roku zmarł we Fromborku, gdzie jako kustosz i kanonik został pochowany w katedralnej krypcie. Podjęte próby odnalezienia wydanego tłumaczenia na razie są bezowocne. Trudno przypuszczać,by cały nakład bezpowrotnie zniknął, jego odnalezienie niewątpliwie byłoby ważnym wydarzeniem na Warmii.
Pół wieku później, w 1849 roku, po upadku Powstania Węgierskiego, Ferdynand Gregorovius, Niemiec urodzony w 1821 roku w Nidzicy, zafascynowany Wiosną Ludów pisze i wydaje 16 „Pieśni polskich i węgierskich”w ten sposób składając hołd Polakom i Węgrom uczestnikom tej Rewolucji.
„Pieśni”,drukowane gotykiem w języku niemieckim przez lata nie były w całości wznawiane. Wobec zbliżającej się 170 rocznicy wybuchu Powstania postanowiliśmy dokonać ich tłumaczenia na polski oraz węgierski i wydać w trzech językach. Interesująco napisany wstęp przez prof. Janusza Jasińskiego przybliżył nam postać autora, Ferdynanda Gregoroviusa, zaś prof. Istvan Kovacs ciekawie opisał tło historyczne „Pieśni”. Tłumaczenia tych utworów na język węgierski podjęła się dr Etelka Kamocki i prof. Istvan Kovacs, zaś na język polski tłumaczyli Erwin Kruk i dr Grzegorz Supady.
Należy przyznać, iż znalezienie tłumacza z niemieckiego na węgierski stanowiło pewną trudność. Pomocy w jej pokonaniu udzieliło nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Tłumaczone były nie tylko wiersze, należało także przetłumaczyć wstępy, przypisy adaptując je dla różnojęzycznego czytelnika, wstęp prof. Istvana Kovacsa napisany po węgiersku na polski przełożył Marcin Bobiński, dyplomata ambasady RP w Budapeszcie, a na niemiecki dr Grzegorz Supady. Wiele pracy w transliteracji oryginału włożyła Małgorzata Szymańska-Jasińska. Książka wydana przez Pracownię Wydawniczą Elset w Olsztynie z pięknymi ilustracjami z epoki wprost z Budapesztu od Roberta Hermanna, z dyskretną grafiką i ładną czcionką, a także kolorowe zakładki w barwach narodowych dopełniły reszty.
Edycja „Pieśni polskich i węgierskich” zrobiła dobre wrażenie-z Węgier i Niemiec, a także z Polski napłynęły gratulacje i bardzo życzliwe recenzje. Węgrzy,jako goście honorowi Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie w maju 2016 roku promowali „Pieśni” na Stadionie Narodowym.
Od pomysłu wydania „Pieśni”przez cały okres przygotowania wydawnictwa współpracowaliśmy z Ambasadą Węgier w Warszawie, Węgierskim Instytutem Kultury, a także z Ambasadą RP w Budapeszcie, Samorządem Województwa Warmińsko-Mazurskiego, burmistrzem Nidzicy.
Po sukcesie promocyjnym książki na zamku w Nidzicy postanowiliśmy wydać „ Pieśni” w formie audiobooka. Nagrania w studio Polskiego Radia Olsztyn dokonali aktorzy Teatru im. Stefana Jaracza Irena Telesz i Marcin Kiszluk, w języku niemieckim ks. Schmeier Andre, zaś po węgiersku staraniem Węgierskiego Instytutu Kultury nagrano w Budapeszcie.
Obie wersje ”Pieśni” wydane „non profit” trafiły do bibliotek, instytucji kultury, szkół w Polsce, na Węgrzech i w Niemczech.Promocja książki w wersji papierowej i audiobooka odbyła się na olsztyńskim zamku w marcu 2017 roku. Uroczystość swoją obecnością zaszczycili pani ambasador Orsolya Kovacs wraz z pierwszym ambasadorem Węgier w Polsce po 1989 roku Akosem Engelmajerem, a także prof. Istvan Kovacs z małżonką, dyrektor Węgierskiego Instytutu Kultury dr Janos Tischler z zastępcą Gasparem Keresztesem, władze Olsztyna, autorzy, tłumacze. Pani ambasador Orsolya Kovacs, której podróż do Olsztyna była pierwszą oficjalną wizytą dyplomatyczną po objęciu stanowiska, przemawiając na promocji zwróciła uwagę, iż w XVI wieku w Krakowie drukowano książki po węgiersku, a teraz w XXI wieku, zwyczaj ten przejął Olsztyn.
Od setek lat na ziemię warmińską przybywali Węgrzy, zamieszkiwali tu, pracowali, między innymi mieszkali w Gągławkach, malutkiej miejscowości niedaleko Bartąga. Dlatego postanowiliśmy jedną z dróg wychodzących z Gagławek nazwać Traktem Rodu Kalnassy. Z tej okazji 31 maja. odbyła się w tej miejscowości uroczystość zorganizowana przez Starostwo Powiatowe Olsztyn, Gminę Stawiguda oraz społeczność Gągławek, Bartąga i Rusi. Została także odsłonięta tablica z informacją o Trakcie. W części artystycznej z rewelacyjnym programem polsko-węgierskim wystąpiły dzieci z przedszkola w Bartągu. W uroczystości wziął udział konsul ambasady Węgier Pal Attila Illes oraz radca ambasady Otto Sipos z małżonką.
Chcielibyśmy, aby Trakt Rodu Kalnassy był początkiem „węgierskiego śladu na Warmii”. Dziś prawdopodobnie byłoby trudno określić w jakich miejscowościach na Warmii najwcześniej pojawili się Węgrzy, może w Wartemborku, albo w Braniewie? Proponuję przyjąć umowną trasę wiodącą wokół Warmii poczynając od Gągławek poprzez Bartąg, Frombork, Braniewo, Lidzbark Warmiński,Reszel, Wartembork (Barczewo) do współczesnego Olsztyna, gdzie w 1956 roku na dzisiejszym Placu Bema manifestowaliśmy solidarność naszych serc i umysłów z Węgrami.
Na koniec chciałbym dodać, iż wielki przyjaciel Polski i Polaków, prof. Istvan Kovacs przez 30 lat pracował nad blisko 1000 stronicowym dziełem z 3415 biogramami polskich uczestników Powstania Węgierskiego Wiosna Ludów, zaś obecnie wydał prawię 500 stronicowa najnowszą historię Polski, „Cud nad Wisłą i nad Bałtykiem” z podtytułem ”Piłsudski, Katyń, Solidarność”. Ciekawie napisana współczesna historia Polski widziana oczami Węgra.
Andrzej Małyszko