Urząd Marszałkowski zaprezentował film promujący Warmię i Mazury. Klip będzie pokazywany w sieci kin Helios w całym kraju. Film zmontowany w sekwencjach 15, 30 i 150 sekundowych wyprodukowało warszawskie studio M5. Urząd zapłacił za produkcję 130 tys. zł, a za dystrybucję 75 tys. zł.

Film jak film – widać, że niskobudżetowy. Zastanawia nas jednak dlaczego tego typu produkcje Urząd – zresztą nie po raz pierwszy – lokuje w Warszawie i tam wydaje nasze pieniądze podczas, gdy sam nakłania w reklamach do pozostawiania 1 procenta z podatku organizacjom z Warmii i Mazur. Mamy w Olsztynie uznanych producentów filmowo – telewizyjnych, którzy wyprodukowaliby klip na nie gorszym poziomie artystycznym i technicznym, przeznaczając zarobione pieniądze na miłość do X muzy. Lepiej doceniać lokalnych twórców niż stołeczną maszynkę do robienia reklam.

Urzędnikom podpowiadamy, że produkcje artystyczne do 150 tys. zł nie muszą być objęte zamówieniami publicznymi. Można je zlecać w regionie z wolnej ręki. Odwagi panie i panowie!