Przy mizernym zainteresowaniu publiczności na olsztyńskiej starówce wspominano wybory z 4 czerwca 1989 r. O tamtych wyborach opowiadali: działaczka olsztyńskiej Solidarności Irena Telesz i były poseł Józef Lubieniecki (OKP). Ten ostatni tak wspominał spotkanie z generałem Kiszczakiem:

-To było jedno z pierwszych posiedzeń sejmu kontraktowego, do którego weszliśmy – ku mojemu zaskoczeniu – w komplecie. W kuluarach podchodzi do mnie adiutant Czesława Kiszczaka i mówi, że generał chciałby się ze mną spotkać. Zdziwiłem się, bo co Kiszczakowi do mnie, ale postanowiłem o tym poinformować Jacka Kuronia, Grażynę Langowską i innych. -Idź – powiedział Kuroń – zobaczymy czego chce.

-Spotkałem się więc z Kiszczakiem, a on do mnie w te słowa: chciałem panu podziękować. Ale za co? Spytałem. Za to co pan powiedziała w Biskupcu, 15 maja, o godz. 13.45. Proszę mi przypomnieć, bo za Boga nie pamiętam co mówiłem. Powiedział pan wtedy, że w głosowaniu sejmowym poprze pan mnie (chodziło prawdopodobnie o poparcie Kiszczaka na stanowisko prezydenta, Kiszczak  jednak zrezygnował i wysunął kandydaturę Jaruzelskiego, która przeszła jednym głosem – przyp. red.).

-Może i tak powiedziałem, bo wychodziłem z założenia, że Kiszczak byłby mniejszym złem. Raz jeszcze dziękuję – powiedział Kiszczak i  zapytał co mógłby dla mnie zrobić?. Niech pan zdejmie ze stanowiska komendanta milicji w Olsztynie, generała Kazimierza Dudka, bo to wyjątkowo beton – powiedziałem. Tak, to strunobeton – odpowiedział Kiszczak. Nie wiedziałem co to znaczy, dopiero później przeczytałem w encyklopedii, że strunobeton jest bardziej wytrzymały od zwykłego betonu.

Wkrótce generał Dudek został zdjęty ze stanowiska. Bob