—————————————————————————————–

 

Gościem Campusu Polska 2023 i Rafała Trzaskowskiego, we wtorek, 29 sierpnia był Andrzej Stasiuk.

Podczas spotkania w Kortowie pisarz przyznał się do fascynacji twórczością, zapomnianego w Polsce, tworzącego zresztą głównie na emigracji Zygmunta Haupta (1907-1975). Za najwybitniejszego w ogóle autora XX wieku uważa zaś innego outsidera, Rosjanina, Andrieja Płatonowa (1899-1951).

– Z jego powieścią „Dół” (w innym tłumaczeniu „Wykop” – bs) jeździłem do Rosji. Jest tam tak, jak to dawno temu zostało opisane w tej niewielkiej w sumie książeczce. – mówił Andrzej Stasiuk. Na spotkanie z uczestnikami campusu przyszedł z puszką na pieniądze, w pomoc dla walczącej Ukrainy pisarz zaangażowany jest od początku wojny  –  Zbieramy (fundacja „Linia Frontu”- bs) na samochód terenowy dla batalionu „Donbas”, jeden już im zawieźliśmy. Oni tam walczą także za nas. Nie wiem jak znacie historię Rosji, ale musicie wiedzieć, że Rosjanie, tak czy inaczej w końcu zawsze przyjdą.

Na pytanie, czy wojna w Ukrainie będzie kiedyś miała odzwierciedlenie w literaturze odpowiedział:

– Nie wiem. Ale wiem, że są tam wybitni pisarze, na przykład Serhij Żadan, który na pewno napisze wyjątkową książkę, tak jak napisał książkę o wojnie w 2014 roku, „Internat” się to nazywa. Chodzą ciarki po plecach, jak można w minimalistyczny sposób opisać potworności wojny, oczami dziecka. On jest teraz w Charkowie, walczy, może nie zbrojnie, ale jako muzyk, poeta, performer, daje spektakle w charkowskim metrze.

Andrzej Stasiuk, uznany pisarz, laureat nagrody „Nike” wiele lat temu z Warszawy przeniósł się w opustoszałe obecnie, a do akcji Wisła w 1947 roku, zamieszkałe przez Łemków, okolice Beskidu Niskiego.

– Przez trzy lata mieszkałem tam sam. Wymarłe wsie, porzucone cmentarze, łemkowskie krzyże. Byłem wtedy cieciem w skansenie, miałem tam własną cerkiew. Mogłem iść do niej w nocy ze śpiworem, słuchać jak skrzypi. Żyłem wśród duchów… Pierwszy raz za granicę wyjechałem dopiero po 1989 roku. Wielu znajomych wyjechało  wcześniej i teraz umiera z tęsknoty, na przykład gdzieś w Australii. Mnie jakoś nigdzie nie ciągnęło, uważałem że żyjemy w pięknym kraju. A za granicę wyjechałem pierwszy raz na Słowację, do Bardejowa, to pół godziny samochodem od naszego domu. Stanąłem na rynku i zachwyciłem się. Pomyślałem, jestem na południu Europy. Dalej są Węgry, Rumunia, całe Bałkany, Turcja. Samochodem można dojechać, aż do Mongolii. Na Zachód jeżdżę z racji swoich pisarskich obowiązków, dla pieniędzy. Wenecja? Miliardy spojrzeń, refleksji, książek, co można jeszcze nowego o Wenecji. Co innego Ułan Bator!

Jako pisarz Stasiuk bywa atakowany zarówno przez polityczną prawicę (np. za swoją ostatnią powieść „Przewóz”) jak i lewicę.

– Zlewam to. Jak może cię dotknąć coś, co się bierze z jakiegoś kosmosu, jakiejś sieci. Gdy kogoś cenisz, szanujesz i on cię krytykuje, jest o czym rozmawiać, ale tak to jest gównobus nieustanny, kto by się tym przejmował. Wiem, że ludzi którzy żyją w rzeczywistości sieciowej to dotyka. Ja też korzystam z internetu, ale na fejsie nie jestem. Monika (żona – bs) czasem mi uświadamia co się tam dzieje, te wzburzenia emocjonalne, polityczne, moralne. Wzbiera to, wzbiera i nagle – ciach! – wszystko mija.

– Książki zawsze czytały elity. Oczywiście chciałbym, żeby ludzie więcej czytali, więcej kupowali książek, jako pisarz mógłbym wtedy spokojniej żyć. Ale to nie jest mój problem, ani pytanie do mnie. Co mogę powiedzieć? – Czytajcie książki, czytanie jest fajne, chociażby z tego powodu, że czytając nie robimy złych rzeczy. Kiedy człowiek czyta nie jest ani świnią, ani zabójcą czy złodziejem. – przekonywał młodych uczestników Campusu Polska 2023 Andrzej Stasiuk.

Relacja, zdjęcia: Stanisław Brzozowski

 

—————————————————————————–