Wstyd nie iść na wybory
Wstyd nie iść na wybory. Fot. Newsbar.pl

Kiedy po raz pierwszy postanowiłem zawalczyć o swoją wolność, miałem dwadzieścia parę lat. Doprowadziło to do buntu, który w efekcie zmienił świat. Taka była siła zwykłego robotnika z komunistycznej fabryki.

Ale doświadczenie niewoli na zawsze pozostawiło we mnie rany. Brak wolności to ciągłe poczucie, że ktoś cię obserwuje. To ten ścisk w brzuchu, że nie wolno ci być sobą, że musisz cały czas udawać przed światem. Wszystko podlega ocenie: jak wyglądasz, z kim się spotykasz, co mówisz, a o czym milczysz. Wkrótce tak się boisz, że sam stajesz się dla siebie strażnikiem więziennym.

Bardzo bym nie chciał, żebyście musieli walczyć o waszą wolność tak, jak ja to robiłem

Ja dzisiaj mogę z dumą powiedzieć, że jestem wolnym człowiekiem, że żyję w wolnym kraju. Bardzo bym nie chciał, żebyście musieli walczyć o waszą wolność tak, jak ja to robiłem, bo za tę walkę płaci się ogromną cenę.

Przez prawie 30 lat wolnej Polski nie wszystko nam się udało tak, jak marzyliśmy. Popełnialiśmy błędy, ale nigdy nie ograniczaliśmy wolności.

Dzięki temu dzisiaj wy niczym się nie różnicie od młodych ludzi z Francji, z Niemiec, z Hiszpanii. Możecie studiować, pracować, jeździć, podążać za miłością i spełnieniem po całej Europie. Jesteście wolnymi ludźmi.

Pójście na wybory jest nie tylko waszym obywatelskim obowiązkiem, ale także powiedzeniem sobie: tak, chcę być wolny. Mam siłę.

Nie dopuśćcie, żeby to były ostatnie wybory w wolnej Polsce

Nieuczestniczenie w wyborach to tak, jakbyście pozwolili Lechowi Wałęsie decydować, z kim pójdziecie na randkę. Nie pozwólcie sobie wmówić, że wasz głos nic nie znaczy. On waży tyle samo co głos waszych dziadków, rodziców, co mój własny. Nie dopuśćcie, żeby to były ostatnie wybory w wolnej Polsce. Głosujcie na tych kandydatów, którzy nie boją się świata, którzy nie chcą was zamknąć za murem strachu.

Wybierzcie wolność.

Lech Wałęsa