Brexit, Brytyjczycy wychodzą z Unii Europejskiej. A może nie. Kiedy do Unii wstępowali,  zajęło im to kilkanaście lat. A to była jeszcze EWG, jednorodna wspólnota węgla i stali, białych ludzi, mniej więcej równych sobie kapitalistów. Wówczas dwa razy ich przystąpienie wetował w imieniu Francji generał de Gaulle. Przydałby się ktoś równie wysokiego wzrostu, kto zawetowałby brexit. Unijne paragrafy na to nie pozwalają, przynajmniej mówmy więc Brytyjczykom – głupio robicie!

To zresztą powoli do nich dociera. Nawet jeśli trzymają się decyzji o rozwodzie, wszystko inne: data, podział majątku, opieka nad dziećmi (imigrantami), wysokość alimentów, woleliby odsunąć w czasie. Po tym, co robi Theresa „Nieszczęsna” May widać, że to się prędko nie skończy, a wątpliwości będą rosnąć. Choćby ta, że podczas referendum za brexitem głosowali przede wszystkim Anglicy, a Szkoci i Walijczycy niekoniecznie. Teraz słusznie pytają, czy brytyjski rząd działa w ich interesie.

jeśli w cywilizowanej Europie władza uprawniająca do jej prowadzenia nadal wynika z demokratycznych wyborów, coraz bardziej rozmija się i nie nadąża za osobistymi wyborami jej obywateli

Świat się zmienia i Europa się zmienia. Nie trzeba pracować w międzynarodowej korporacji, żeby dostrzec iż ludzie częściej dystansują się od swoich państw, mają też mniejszą potrzebę szukania usprawiedliwień pod płaszczem własnych nacji. Bo polityka państw, nawet jeśli w cywilizowanej Europie władza uprawniająca do jej prowadzenia nadal wynika z demokratycznych wyborów, coraz bardziej rozmija się i nie nadąża za osobistymi wyborami jej obywateli. Zdaje się przecież, że  Brytyjczycy o swoim wyjściu z Unii myślą dziś inaczej niż w dniu referendum, w czerwcu 2016 roku. W Polsce trzy czwarte obywateli nieodmiennie popiera obecność w Unii Europejskiej, tymczasem państwo polskie zdaje się po cichu kibicować brexitowcom.

Nie tylko Brytyjczycy wybrzydzają na Europę, w wielu krajach zdeklarowani eurosceptycy przekraczają dwudziestoprocentowe poparcie. Włoski wicepremier Matteo Salvini jeździ po Europie usiłując ich zebrać do kupy, strasząc: bój się Boga Europo, barbarzyńcy nadchodzą! (patrz wiersz Kawafisa). Był i w Polsce.

Za dwa miesiące maszynka do głosowania pójdzie w ruch, naszym demokratycznym prawem jest skorzystać z niej, bądź nie. Głosując za brexitem Brytyjczycy wybrali źle. Warto mieć świadomość, że w rezultacie złych wyborów zamiast Unii Europejskiej wkrótce możemy mieć jakąś luźną wspólnotę plemienną, która na każdej miedzy stawiać będzie wysokie płoty, zaś rodaków trzymać za twarz.

Aż rzeczywiście nadejdą barbarzyńcy.  bs

 


Czekając na barbarzyńców

Konstandinos Kawafis

Na cóż czekamy, zebrani na rynku?

Dziś mają tu przyjść barbarzyńcy.

Dlaczego taka bezczynność w senacie?
Senatorowie siedzą – czemuż praw nie uchwalą?

Dlatego że dziś mają przyjść barbarzyńcy.
Na cóż by się zdały prawa senatorów?
Barbarzyńcy, gdy przyjdą, ustanowią prawa.

Dlaczego nasz cesarz zbudził się tak wcześnie
i zasiadł – w największej z bram naszego miasta –
na tronie, w majestacie, z koroną na głowie?

Dlatego że dziś mają przyjść barbarzyńcy.
Cesarz czeka u bramy, aby tam powitać
ich naczelnika. Nawet przygotował
obszerne pismo, które chce mu wręczyć –
a wypisał w nim wiele godności i tytułów.

Czemu dwaj konsulowie nasi i pretorzy
przyszli dzisiaj w szkarłatnych, haftowanych togach?
Po co te bransolety, z tyloma ametystami,
i te pierścienie z blaskiem przepysznych szmaragdów?
Czemu trzymają w rękach drogocenne laski,
tak pięknie srebrem inkrustowane i złotem?

Dlatego że dziś mają przyjść barbarzyńcy,
a takie rzeczy barbarzyńców olśniewają.

Czemu retorzy świetni nie przychodzą, jak zwykle,
by wygłaszać oracje, które ułożyli?

Dlatego że dziś mają przyjść barbarzyńcy,
a ich nudzą deklamacje i przemowy.

Dlaczego wszystkich nagle ogarnął niepokój?
Skąd zamieszanie? (Twarze jakże spoważniały.)
Dlaczego tak szybko pustoszeją ulice
i place? Wszyscy do domu wracają zamyśleni.

Dlatego że noc zapadła, a barbarzyńcy nie przyszli.
Jacyś nasi, co właśnie od granicy przybyli,
mówią, że już nie ma żadnych barbarzyńców.

Bez barbarzyńców – cóż poczniemy teraz?
Ci ludzie byli jakimś rozwiązaniem.

(przeł. Z. Kubiak)