Czy można jakoś po polsku nazwać kobietę polującą na zwierzęta? Raczej nie choć w mediach rozplenia się zwyczaj dodawania żeńskich końcówek do typowo męskich zawodów i funkcji. I wychodzą takie koszmarki jak np. żołnierka, polityczka czy, uwaga… myśliwa!
A piszemy o tym dlatego, że Urszula Pasławska, posłanka PSL z Warmii i Mazur została przewodniczącą sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Pasławska jest kobietą polującą czyli myśliwą, prezeską Klubu Dian (około 160 pań) Polskiego Związku Łowieckiego, obrończynią hodowli futerkowej.
-Przykro to mówić, ale Lewica, KO i Zieloni oddając takie stanowisko w takie ręce totalnie zawalili – skomentował wybór Pasławskiej Adam Wajrak, dziennikarz – przyrodnik z Gazety Wyborczej.
To tak, jakby hycla odznaczyć medalem za ochronę czworonogów. /bar/