Trzeba przyznać, że bankowość świetnie odnalazła się w internecie. Nowe technologie banki wdrażają pokazowo i to od lat. Dla Europy możemy być przykładem.
Dzisiaj mając bankową aplikację w telefonie komórkowym można z dowolnego miejsca wykonać operacje, nad którymi przed laty pracowała cała sala operacyjna. Szkoda, że polska służba zdrowia nie potrafi być tak innowacyjna jak bankowość.
W służbie zdrowia ruszyły właśnie elektroniczne zwolnienia. Założenie jest takie, że lekarz będzie wypisywał L4 w komputerze, a informacja natychmiast dotrze do ZUS i do zakładu pracy, o ile ma on dostęp do serwera ubezpieczalni. Założenia niezłe, ale z wykonaniem gorzej. System ruszył z początkiem roku, w lipcu ma obowiązywać już wszystkich lekarzy. Ci lekarze, którzy postanowili przejść na e-zwolnienia plują sobie w brodę, bo system zamiast ułatwiać pracę, wydłuża cały proces i kolejki pod gabinetami.
-System jest niewydolny – mówi nam jeden z olsztyńskich lekarzy, który przeszedł na e-zwolnienia. -Bardzo często się zawiesza. Najgorzej jest w poniedziałki. Wprowadzenie danych do serwera jest często niemożliwe. Na monitorze kółko się kręci i nie wiadomo czy dane są wprowadzane czy też nie. To zabiera czas. Wypisanie zwolnienia trwa teraz dłużej niż dawniej.
Teoretycznie jest jeszcze możliwość wystawiania zwolnień na piechotę, ale aby zdobyć druczek trzeba się zalogować do systemu ZUS i kwitek wydrukować. Koło się zamyka. W trakcie awarii nie można wystawić L4, ani elektronicznie, ani papierowo.
-Zasadniczo to nie mój problem – dodaje lekarz. -ZUS zapewnia, że wszystko jest w porządku, więc niech sam bierze to na klatę. W takich sytuacjach wracam do druczków jakie mi zostały z ubiegłego roku i zwolnienia wypisuję ręcznie. Niech dalej pacjent walczy z systemem.
Bankowość pokazała, że nawet w takich sferach, gdzie obracamy dużymi pieniędzmi, można proces bezpiecznie zautomatyzować.
Banki potrafiły wdrożyć innowacje dlatego, że kultura i poziom zarządzania są tam znacznie wyższe niż w państwowej, skostniałej instytucji, w której obowiązuje karuzela stanowisk związana z widzimisię polityków.
E-zwolnienia to początek informatyzacji kontaktów z pacjentem. W kolejce czekają inne projekty jak np. elektroniczna recepta lub elektroniczna kartoteka każdego pacjenta.
Banki wdrożyły obsługę elektroniczną prawie 20 lat lat temu. Może ZUS i służba zdrowia powinna zapytać jak oni to zrobili…