Swiatłana Cichanouska w 2020 roku stanęła przeciwko Aleksandrowi Łukaszence w białoruskich wyborach prezydenckich. De facto je wygrała, choć w wyniku fałszerstwa oficjalnym zwycięzcą ogłoszony został rządzący Białorusią od 30 lat dyktator. Na spotkanie podczas Campusu Polska Przyszłości 2004 Swiatłana Cichanouska przyszła ze zdjęciem swojego męża Siarhieja, blogera i opozycjonisty więzionego przez reżim od maja 2020. Nad nią samą ciąży, wydany przez białoruski sąd zaocznie, wyrok 15 lat więzienia.
W odpowiedzi na pytania uczestników Campusu Swiatłana Cichanauska mówiła:
– o wyborach czekających Białoruś w 2025 roku: „Będziemy wolnym, demokratycznym krajem, kiedy sami wybierzemy swoich przywódców. Polska jest dobrym przykładem tego jak działa demokracja, co mogą zmienić wybory. Wy przekonaliście się, że wasz głos się liczy. Na Białorusi nie ma to znaczenia, a jeśli jesteś przeciw Łukaszence możesz trafić do więzienia. Po wyborach 2020 spotkało to tysiące osób. Kampania wyborcza 2025, to co ludzie przeczytają reżimowych mediach, zobaczą w telewizji, będzie się pewnie sprowadzała do tego, żeby pokazać jak dobrym prezydentem jest Łukaszenka… Ale to się zmienia. Wydaje mi się, że świadomość społeczna na Białorusi jest wyższa niż 5 lat temu”.
– o wojnie w Ukrainie: „Europejski projekt nie jest dokończony dopóki Ukraina, Białoruś, Mołdowa do niego nie dołączą, dlatego każdy przejaw poparcia ze strony Unii Europejskiej jest dla nas taki ważny. Polska dała dobry przykład innym krajom; po 2020 roku przyjęła 300 tysięcy Białorusinów, dała schronienie organizacjom, dała wielu osobom możliwość nauki, pracy…
– o rosnącej zależności Białorusi od Rosji: „Łukaszenka gra z Rosją swoją ulubioną grę. Musi sobie jednak zdawać sprawę, że prezydent Rosji został uznany przestępcą wojennym i będzie podlegał karze. Naszą troską nie jest jednak ratowanie Łukaszenki przed Rosją, a ratowanie Białorusi przed Łukaszenką.
– o skuteczności sankcji: „Białoruś jest w ruinie, gospodarczo coraz bardziej uzależnia się od Rosji. Sankcje wobec tych krajów przede wszystkim powinny być skoordynowane, dotykać reżimu a nie zwykłych mieszkańców. Pozwólmy Białorusinom podróżować. Niech zobaczą jak wygląda wolny świat, poczują jak pachnie wolność…
– o życiu na wygnaniu: „To bardzo bolesne żyć ze świadomością, że twój mąż jest w więzieniu, a ty nawet nie wiesz co się z nim dzieje. Mamy przecież dwoje dzieci. Upewniam się jednak, że tacy jak mój mąż, jak Andrzej Poczobutt, Aleś Białacki i inni cierpią za nas i dlatego każdego dnia mam coraz większe przekonanie, że nasza walka ma sens, będziemy ją prowadzić dalej.
Obejrzyj zdjęcia ze spotkania. Fot. Newsbar.pl