17 czerwca 2014 r., wzburzony Jarosław Kaczyńsk, prezes PiS, wygłosił poniższe słowa przed telewizyjnymi kamerami. Chodziło o nagranie rozmowy prominentnego przedstawiciela obozu władzy, wówczas PO-PSL, w restauracji Sowa & Przyjaciele. Idealnie pasuje po ujawnieniu taśm Obajtka:

– Trwa test polskiej demokracji i polskiego ustroju. Dzieją się rzeczy, które będą rzutowały na kształt naszego życia publicznego także w przyszłości. Jest faktem stwierdzonym, że w Polsce istnieje grupa – sitwa – która chce utrzymać władzę, łamiąc reguły demokracji!

– Ta sitwa jest gotowa na działania, które nie mieszczą się w demokracji. Jest zdolna do naruszania konstytucji. Ta sitwa, warto używać prostego języka, gotowa jest bronić się za każdą cenę. Za cenę prawa Polaków do wolności.

– Zwróciłem się do Prezydenta RP z prośbą o wypełnienie swoich obowiązków konstytucyjnych. Prezydent ma obowiązek jasno stanąć po stronie konstytucji, po stronie demokracji. Chodzi o publiczne stwierdzenie, że ten rząd musi odejść.