Panele fotovoltaiczne i mały wiatrak. Fot. Newsbar.pl
Panele fotovoltaiczne i mały wiatrak. Fot. Newsbar.pl

W Olsztynie i okolicach wciąż powstaje wiele nowych domów. Widać jednak, że inwestorzy, a może jeszcze bardziej architekci, nie myślą o przyszłości. Stawiają domy z udziwnionymi dachami nie wiedząc chyba, że dobry dach to skarb.

A jaki to dobry dach? W dzisiejszych czasach z jedną połacią wystawioną na południe, bez kukułek, załamań i dobrze nasłoneczniony. Słowem taki, na którym bez problemu da się zamontować panele fotovoltaiczne. Im więcej, tym lepiej.

W Wielkiej Brytanii na dobrze nasłonecznionych dachach można zarabiać. Pojawiły się firmy, które wydzierżawiają połacie dachowe i montują na nich panele fotovoltaiczne. Z właścicielami dachów rozliczają się, albo w gotówce, albo w dostawie tańszego prądu. W wielu londyńskich dzielnicach powstają też spółdzielnie, które montują na dachach swoich członków panele słoneczne. Wszystko po to, aby zaoszczędzić na stale rosnących cenach prądu. W Niemczech, które najwcześniej postawiły na fotovoltaikę, OZE staje się znaczącym elementem w mixie energetycznym całego kraju.

Dom we francuskiej Bretanii obustronnie pokryty panelami fotovoltaicznymi. Fot. Newsbar.pl
Dom we francuskiej Bretanii obustronnie pokryty panelami fotovoltaicznymi. Fot. Newsbar.pl

U nas ruch prosumencki dopiero raczkuje i trudno sobie wyobrazić powstawanie spółdzielni producentów prądu. Brakuje sensownego wsparcia drobnych producentów energii. PiS, zaraz po dojściu do władzy, odstąpił od tzw taryf gwarantowanych dla prosumentów (przez 15 lat miały gwarantować dochodowe stawki za kWh), wycofał dotacje wspierające odnawialne źródła energii.

Z końcem 2016r. zaprzestano na Warmii i Mazurach dotowania prosumentów. Na ten cel wydano ok. 15 milionów zł, a z dotacji skorzystało ponad 360 gospodarstw domowych. Dobre i to, ale mało, zważywszy na wyzwania cywilizacyjne stojące przed współczesnym społeczeństwem. Jest oczywiste, że obecna władza cofa nas w energetyce do epoki węgla kamiennego, więc jako społeczeństwo powinniśmy tej władzy powiedzieć: nie i w najróżniejszy sposób popierać energetykę obywatelską, choćby poprzez głosowanie na ludzi, którzy rozumieją znaczenie odnawialnych źródeł energii.

Jest oczywiste, że obecna władza cofa nas w energetyce do epoki węgla kamiennego, więc jako społeczeństwo powinniśmy tej władzy powiedzieć: nie i w najróżniejszy sposób popierać energetykę obywatelską, choćby poprzez głosowanie na ludzi, którzy rozumieją znaczenie odnawialnych źródeł energii.

Co w tej sytuacji powinno się robić? Potrzebny jest swoisty energetyczno – obywatelski ruch oporu. Władze samorządowe, na przykład, powinny wymuszać na nieświadomych inwestorach proekologiczne konstrukcje budynków, tak, aby w przyszłości można było umieszczać na dachach panele słoneczne lub zestawy śmigieł produkujących prąd. Nowo powstające galerie handlowe zmuszać do takiego planowania mocy, aby można było na parkingach ładować wiele samochodów elektrycznych, ponieważ dzisiejsze rozwiązania pozwalają podłączyć do prądu najwyżej kilka aut.

Obywatele zaś, w nadchodzących wyborach, powinni głosować na tych, którzy popierają rozproszone źródła energii i są w stanie przedstawić jakąś koncepcję wsparcia prosumentów.

Można zastosować ulgi w podatkach lokalnych. Prosument (także ogrzewający dom pompą ciepła) przyczynia się do zmniejszenia emisji CO2 i innych szkodliwych związków. Dlaczego nie obniżyć mu stawki podatku od nieruchomości i w ten sposób zachęcić potencjalnych inwestorów do wdrażania nowych technologii? Skoro instytucje do tego powołane (Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej) nie wspierają OZE, to może da się znaleźć dodatkowe środki nie tylko na wymianę pieców (węglowych na węglowe…), ale także na wsparcie energetyki obywatelskiej?

Konieczne są także inwestycje proekologiczne (mała elektrownia słoneczna przy wodociągach wiosny nie czyni) jak np. przechodzenie na autobusy elektryczne, budowa miejskiej biogazowni produkującej biometan (np. do napędzania autobusów na gaz), stawianie wiatraków produkujących prąd itd. Przyszłe pokolenia będą nam to pamiętać. /Bar/