Rozmowa z Jerzym Dramowiczem, byłym menedżerem, specjalistą ds. jakości w światowych korporacjach przemysłu lotniczego i elektronicznego

-Zakończył Pan niedawno karierę zawodową za oceanem i po latach emigracji wrócił do Olsztyna. Co z perspektywy kilkudziesięciu lat pracy w globalnych firmach uznałby Pan za najważniejsze w osobistej karierze zawodowej?

-Przed pierwszym września dyrektorka I Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie poprosiła mnie o przygotowanie wykładu inauguracyjnego. Uznałem to za wielki zaszczyt i wyróżnienie. Byłem nawet wzruszony, gdy przemawiałem do młodzieży. Właśnie przed tym wykładem zadałem sobie podobne pytanie. Uznałem, że najważniejsze jest zaufanie i właśnie o tym mówiłem w liceum.

-Dlaczego właśnie zaufanie? Czym jest pańskim zdaniem zaufanie?

-Abstrakcyjne pojęcie, którego nie da się dotknąć. Coś co bardzo łączy, ale przy jego braku bardzo dzieli ludzi. Zaufania nie da się dotknąć, ale można je wyczuć, może nawet dostrzec np. w mowie ciała. Jest sporo takich cech.  Ale żeby komuś zaufać najpierw musimy zaufać sobie. Na tyle lubić samego siebie, żeby być otwartym dla innych.

-Jakie cechy wzbudzają zaufanie innych?

Żeby zaufać innym trzeba się obracać w większym środowisku, które sobie ufa

-Na przykład umiejętność słuchania. Jeśli druga osoba non stop forsuje swoje zdanie, nie dopuszcza innych do głosu, nie potrafi wysłuchać innych, to takiej osoby nie darzymy zaufaniem. Staramy się utrzymać dystans. Otwartość, szczerość w rozmowie, podawanie prawdziwych informacji o sobie, przekazywanie bez obawy własnych poglądów – to wszystko buduje u innych zaufanie. Ale także szacunek dla innych, transparentność w zachowaniu, pozytywne podejście do życia. Żeby zaufać innym trzeba się obracać w większym środowisku, które sobie ufa.

-Opisaliśmy cechy ważne przy pozyskiwaniu zaufania, ale przejdźmy do praktyki, np. biznesowej.

-Zacznijmy np. od ogłoszeń o pracy. Chcemy zmienić pracę, chcemy się rozwijać. Mamy ogłoszenie w internecie, oferta wydaje się ciekawa, ale zanim wyślemy swoje CV chcemy wiedzieć coś więcej o tej firmie. Szukamy osoby, która może nam powiedzieć czy warto zmieniać miejsce pracy. Chcemy wiedzieć jaka jest kultura pracy w tym przedsiębiorstwie. Nasze zaufanie do tej firmy jest momentem decydującym podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Mając zaufanie do drugiej strony możemy się otworzyć, więcej powiedzieć o sobie. A trzeba pamiętać, że druga strona nic właściwie o nas nie wie. Ona też kieruje się zaufaniem. Sam dostawałem kontrakty i to dobrze płatne od partnerów, którzy nawet mnie nie widzieli. Myślę, że kierowali się właśnie zaufaniem do mnie. Zaufali mi może na podstawie CV, które po pewnym czasie stało się bogate, może wpływ miał ton rozmowy, do końca nie wiem. Zaufanie jest ważne także w trakcie kariery zawodowej. Podlegamy ocenie kolegów, koleżanek, przełożonych. Oni muszą mieć do ciebie zaufanie, widzieć w tobie potencjał, gdy np. chcą abyś budował nową fabrykę w innym mieście lub kraju. Ten potencjał to nie tylko kompetencje jakie posiadasz, ale może przede wszystkim sposób zachowania, charakter, styl życia.

-Mam rozumieć, że powinniśmy ufać wszystkim. Ufasz innym, zaufają także tobie…

Coś co rzuca się od razu w oczy to płoty. Polacy się odgradzają od sąsiadów, od ulicy, na osiedlach tworzą własne enklawy. To pokazuje jak niski mamy kapitał społeczny

-Nie. Nie można ufać wszystkim, tak po prostu. Budowanie zaufania to jest proces. Cechy, które wymieniłem wcześniej, budują to zaufanie, ale trzeba trochę odczekać, aby w pełni wyrobić sobie zdanie o partnerze. Sam mam złe doświadczenia w tym zakresie. Dotyczą one jednak biznesu prowadzonego w Polsce. Poziom zaufania w Polsce daleko odbiega od kultury Zachodu. Coś co rzuca się od razu w oczy to płoty. Polacy się odgradzają od sąsiadów, od ulicy, na osiedlach tworzą własne enklawy. To pokazuje jak niski mamy kapitał społeczny. Zauważam, że bardzo to przeszkadza młodym ludziom i jednym z powodów emigracji jest niski poziom zaufania w Polsce. Źle się mieszka w kraju, w którym panuje wrogość, donoszenie na innych i podejrzliwość. Trudno o zaufanie w kraju, w którym politycy często łamią swoje obietnice. Myślę, że Polakom będzie trudno w zaufaniu dojść do poziomu amerykańskiego. Stany to kraj imigrantów, którzy przyjeżdżając za ocean wychodzili z założenia, że wszystko się musi udać, mieli do wszystkiego pozytywne nastawienie i wzajemnie sobie ufali robiąc interesy. Podobnie było po wojnie  na Warmii i Mazurach. Wszyscy skądś przyjechali i musieli sobie zaufać, żeby zbudować przyszłość. Myślę, że z tego powodu poziom zaufania na Warmii i Mazurach jest wyższy niż w innych regionach kraju.

-Jakie znaczenie ma zaufanie w biznesie?

Wszystkie transakcje, nawet te w mikro skali opierają się na zaufaniu, które zawsze dotyczy przyszłości

-Zasadnicze. To jest podstawa. Zaufanie jest dzisiaj jedną z najważniejszych kategorii ekonomicznych. Bez zaufania nie ma postępu. Dzisiaj w liczącym się biznesie nie da się już nic zrobić samemu. Pracują zespoły, często ogromne i międzynarodowe. One muszą sobie wewnątrz głęboko zaufać. Wszystkie transakcje, nawet te w mikro skali opierają się na zaufaniu, które zawsze dotyczy przyszłości. Jeżeli kupuję dom od kogoś innego, to pieniądze przekazuję nie osobie od której kupuję, a notariuszowi lub prawnikowi. Pieniądze są zdeponowane do czasu aż sprzedający dostarczy notariuszowi klucze do domu. Notariusz jest tą osobą, do której muszę mieć zaufanie. Inaczej nie doszłoby do transakcji. Podobnie  z funduszami, którym przekazujemy pieniądze w zarządzanie. W biznesie bywa tak, że firmy, nawet konkurencyjne, chcą się połączyć, ale zgodę na to musi wydać rząd. Uczestniczyłem w próbie dokonania takiej fuzji przedsiębiorstw lotniczych produkujących silniki do samolotów. Duża amerykańska firma miała się połączyć z inną również bardzo dużą firmą z USA.  Jedna firma produkowała silniki do dużych samolotów pasażerskich, druga do średnich i mniejszych maszyn. Zarządy firm wyszły z założenia, że dla biznesu będzie lepiej jeśli się połączą i będą się uzupełniać. Strony siadły do stołu wyłożyły karty na stół, wymieniły się praktycznie wszystkimi informacjami finansowymi, i ustaliły plan działania łącznie z przeglądem wszystkich stanowisk kierowniczych, itd. Zaufały sobie. Rząd USA zgodził się na fuzję, ale zaprotestowała Unia Europejska i do mariażu nie doszło. Teraz firmy dalej konkurują ze sobą na globalnym rynku. To pokazuje jak ważne jest zaufanie nawet pomiędzy konkurentami. Przykłady z górnej półki, ale zaufanie ważne jest na każdym poziomie, także w mikrofirmach.

-I na najwyższym szczeblu, np. rządowym…

-W 2000r. miałem dla pewnej firmy amerykańskiej znaleźć w Europie Środkowej tereny pod inwestycje. Przy czym dla firmy nie miało znaczenia czy będą to Czechy, Węgry, Polska lub Rumunia. Nasze władze nie mając zaufania do biznesu amerykańskiego były tak powolne w podejmowaniu decyzji, że firma zdecydowała się zainwestować w centrum badawczo-rozwojowe tam, gdzie to zaufanie było, czyli w czeskim Brnie.

-Na temat zaufania prowadzone są międzynarodowe badania. Niedawno przeglądałem statystyki na ten temat. Najlepsi pod tym względem są Amerykanie, my gdzieś daleko w tyle. Nawet niżej od Rosjan. Z tych samych badań wynika, że poziom zaufania obniża się na całym świecie. Dlaczego?

-Na pewno wpływ mają na to wszystkie media. W środowisku w którym przebywamy na ogół nie mówi się o kwestiach mogących wzbudzać napięcia i konflikty. Na przykład nie mówi się o religii, polityce, o płacach. Kwestie konfliktowe poruszane są natomiast w mediach od telewizji po tzw media społecznościowe.

-Ale czy to nie politycy dzielą społeczeństwa? To oni nadużywają wojennego języka.

Ludzie, którym media dają głos budują opinię innych

-OK. Ale politycy są właśnie w mediach stale obecni. A media lubią konflikty. Niektórzy politycy swoim zachowaniem dają przykład innym. Ludzie, którym media dają głos budują opinię innych. Jeżeli mamy do polityka zaufanie, a on w swoim przekazie mówi o sprawach, co do których mamy wątpliwości, to ulegamy presji i jego opinię przyjmujemy jako własną. To wywołuje podziały, i w USA, i u nas, i we Francji, i w Austrii. Ale dzisiaj widziałem w telewizji taką scenkę: były prezydent George Bush podczas pogrzebu McCaina przekazywał tabletkę od bólu głowy żonie prezydenta Obamy. Widać było uśmiechy, serdeczności. Taki gest potrafi już mieć wpływ na wydarzenia polityczne w rodzaju poparcia Republikanów w oporze przeciwko Trumpowi. Widać było, że gesty ich połączyły.

Rozmawiał: Sławomir Ostrowski