Trwa festiwal narodowych rocznic. Rocznicy śmierci Jana Pawła II (2 kwietnia) z obowiązku towarzyszy „atmosfera smutku i zadumy”. Szkoda, że niewiele więcej.
Za to kolejne aż buzują od emocji. I przepychanek, do jakich już przyzwyczailiśmy się z okazji miesięcznic i rocznic katastrofy smoleńskiej. Kiedy 10 kwietnia Jarosław Kaczyński znów zbliżał się do prawdy, zwykli ludzie myśleli sobie – Jezu, to już 15 lat! Od samego Katynia mija lat 85. W roku 1940 Sowieci rozstrzeliwali polskich oficerów przez więcej niż miesiąc, ale na datę rocznicową wybrano 13 kwietnia, dzień ujawnienia (przez Niemców) zbrodni. Pieczątkę na niej postawił Sejm ustanawiając w 2007 roku Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Donald Tusk ten właśnie dzień wybrał na państwowe uroczystości podkreślając przy okazji, że „zło, które było źródłem tej zbrodni, nadal czai się wokół nas”.
Odpowiedź na pytanie, gdzie dziś czai się zło, w sytuacji kiedy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, wydaje się oczywista. PiS-owska opozycja wskazuje jednak i na Niemców. Pretekstu dostarczyły inne rocznice. Tak ważne i okrągłe, że bardziej już się nie da – tysięczna koronacji Bolesława Chrobrego i pięćsetna hołdu pruskiego. Rocznica koronacja Chrobrego wypada 18 kwietnia. Mniej więcej, bo wszystkie piastowskie daty należy opatrzyć znakiem zapytania. Również tę pierwszą. Święto Chrztu Polski, ustawą Sejmu z 2019 roku, ustalone zostało na 14 kwietnia. W Olsztynie w tym roku święto przypominały szkolne dzieci, rozdając w kilku miejscach przed lekcjami (okazja do zapunktowania z religii) stosowne naklejki. 14 kwietnia w roku 966 przypadała Wielka Sobota, dobry dzień na wiekopomne wydarzenie. Niektórzy historycy uważają, że Mieszko mógł się jednak ochrzcić w… Zielone Świątki.
Co do hołdu pruskiego sporu nie ma. 10 kwietnia 1525 na pewno był wielkanocny poniedziałek, Sejm nie musi tego potwierdzać. Tłumy na krakowskim rynku dziś zajmują się głównie fotografowaniem gołębi i piciem piwa, ale w muzeum na piętrze Sukiennic zawsze można spojrzeć na tamto ważne wydarzenie oczami Jana Matejki. Swoją drogą mało kto kojarzy, że było w sumie kilkanaście hołdów pruskich, zarówno przed rokiem 1525 rokiem, jak i później. Czy to był polski sukces, czy porażka? – nadal trwają spory. Na olsztyńskim zamku odbyła się konferencja naukowa na ten temat. Słowa niewiele kosztują. Gorzej z czynami. Nie stanął więc w Olsztynie, zapowiadany przez polityków dzisiejszej koalicji rządzącej, Pomnik Hołdu Pruskiego. Podobnie zresztą jak, proponowany kiedyś przez działaczy PiS, gigantyczny Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na rondzie tegoż imienia.
Od historii, jako szukającej obiektywizmu nauki o dziejach, po łebkach „polityki historycznej”, rocznicowi patrioci łatwo przechodzą do spraw bieżących. 12 kwietnia przez Warszawę przeszedł wielotysięczny Marsz Tysiąclecia Korony Polskiej. Zorganizowało go Stowarzyszenie Polskie Dziedzictwo i Tożsamość (Patryk Jaki, Marek Jurek), by dać okazję do patriotycznych deklamacji kandydatowi na prezydenta Karolowi Nawrockiemu. Odpowiedzią ma być Wielki Marsz Patriotów. Nieprzypadkowo dopiero 25 maja. Przed drugą turą wyborów przeciwna strona politycznego sporu zamierza dodać paliwa kandydatowi Rafałowi Trzaskowskiemu
Nadających się do odtrąbienia dat i ważnych rocznic w maju też przecież nie brakuje. O 1 Maja, Święto Pracy, można się już nie licytować. Ale zaraz następnego dnia mamy 2 maja, Święto Flagi. Następnego zaś, 3 maja, święto zarówno kościelne, jak i państwowe. Pierwszy strażnik Konstytucji RP, prezydent Andrzej Duda wysłucha mszy i po raz ostatni odbierze wojskową defiladę. Dalej przypada 8 maja (w Moskwie 9 maja, nikogo z Polski tam chyba nie będzie) już nie Dzień Zwycięstwa, ale jednak 80-ta rocznica zakończenia wojny, w Olsztynie znów ktoś pewnie obleje czerwoną farbą „szubienice”. A potem jeszcze nadejdzie 12 maja, 90-ta rocznica śmierci marszałka Piłsudskiego i powracające pytanie o kaliber współczesnych mężów stanu. Na koniec wybory…
Czeka nas długi patriotyczny koncert. Pełen najwyższych tonów i niespodzianek, ponieważ kandydat Sławomir Mentzen, a zwłaszcza kandydat Grzegorz Braun, zapewne będą chcieli wtrącić swoje do melodii podjętej przez głównych politycznych śpiewaków.
bs