Firmer nr 27
Firmer nr 27

– Nasz fotograf zamierzał zrobić pani zdjęcie z pismem „FIRMER” w ręku, a tymczasem pisma w formie drukowanej nie ma. W zastępstwie użył innego tytułu. Czy to znaczy, że prasa przenosi się już całkowicie do internetu?

– Tradycyjna prasa rzeczywiście zmniejsza papierowe nakłady i coraz silniej jest obecna w internecie, ale sądzę, że papier prędko nie zniknie. Już ponad dekadę temu pojawiła się w sieci grafika przedstawiająca cmentarny nagrobek, a na nim napis: „Prasa, zmarła w 2012 roku”. Od tej symbolicznej śmierci minęło kilka lat, a papierowa prasa nadal istnieje. Moim zdaniem prędko nie umrze, bo ludzie cenią sobie słowo drukowane i szelest papieru. Ale cenią sobie także swój czas i wygodę, dlatego sięgają również po wydania elektroniczne. Oba nośniki, papier i ekran monitora lub smartfona, mają swoje wady i zalety. Nasz e-magazyn ukazuje się wyłącznie w formie cyfrowej przede wszystkim ze względu na dostępność oraz na wysokie koszty wydań papierowych. Każdy może być czytelnikiem bezpłatnego magazynu, w dodatku jeśli otrzymuje go bezpośrednio na skrzynkę mailową.

-Kto jest wydawcą magazynu?

-Wydawcą pisma jest spółka NNV, z siedzibą w Olsztynie, specjalizująca się w tworzeniu rozwiązań z obszaru IT, będąca właścicielem portali Firmy.net oraz Nieruchomosci-online.pl o ogólnopolskich zasięgach. Pisma, które redagujemy w sieci (spod naszych skrzydeł wychodzi też magazyn „ESTATE” skierowany do profesjonalistów branży nieruchomości) mają umożliwiać dzielenie się wiedzą z klientami, stanowić dla nich wartość dodaną. To także forma marketingu i public relations, która wzmacnia wizerunek firmy.

W jakim „nakładzie” ukazuje się pismo „FIRMER”?

– Rozsyłamy je mailowo do naszych subskrybentów, których mamy w bazie ponad 200 tys. Średnio miesięcznie treści z magazynu czyta w newsletterze do około 10 proc. odbiorców. Skutecznie trafiamy więc do około 15–20 tys. osób, co – uważam – jest bardzo przyzwoitym wynikiem. Stałe zainteresowanie subskrybentów jest dowodem na to, że proponujemy wiedzę ekspercką na wysokim poziomie.

– A kto jest odbiorcą magazynu, do jakiej grupy docelowej chcecie trafiać.

– Magazyn Świadomego Przedsiębiorcy ukazuje się od 2013 roku. Niedawno wydaliśmy 27 numer pisma. Kierujemy je przede wszystkim do właścicieli mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw, bo oni głównie są użytkownikami portalu Firmy.net. Czytelnicy chwalą sobie zawartość magazynu, bo wbrew pozorom wcale nie jest łatwo dotrzeć do wartościowych, usystematyzowanych materiałów przydatnych w prowadzeniu firmy. Przedstawiamy tematy związane z problematyką prowadzenia własnej firmy, w tym z zarządzaniem i promocją, szczególnie w sferze online. Właściciele małych firm, często jednoosobowych, nie mają też czasu na poszukiwania fachowej treści w internecie. Szukają pomysłów, czasem chcą wyjść z biznesowej stagnacji, jaka ich spotkała. Staramy się im pomóc poprzez dostarczanie wiedzy na konkretne tematy.

– A skąd sami tę wiedzę czerpiecie? Przy firmie działa zespół redakcyjny, który dzieli się wiedzą?

– Redakcję stanowią osoby zatrudnione w firmie NNV, które są specjalistami z zakresu marketingu internetowego i pracują nad funkcjonowaniem dwóch wspomnianych portali ogłoszeniowych. Dzielimy się swoją wiedzą, opisując najskuteczniejsze narzędzia do promocji w internecie oraz bieżące trendy. Przede wszystkim autorami magazynu są jednak zewnętrzni specjaliści i praktycy biznesu. W zakresie redakcyjnym zamawiamy teksty u autorów, zabiegamy o zdjęcia, kierujemy materiały do składu itp. Na okładce jest zawsze osoba znana, ale mająca w biznesie coś do powiedzenia. Nie chodzi nam o rozmowę z celebrytą na nieistotne tematy, chcemy poznać jej punkt widzenia na prowadzenie biznesu. Na przykład w ostatnim numerze „FIRMERA” rozmawiamy z Czesławem Mozilem, który daje rocznie około 100 koncertów, ale prowadzi także biznesy odzieżowy oraz gastronomiczny i ma w tym zakresie ciekawe spostrzeżenia.

– W magazynie publikujecie zdjęcia i grafikę wysokiej jakości oraz ważne teksty na tematy biznesowe. W jaki sposób pozyskujecie autorów zdjęć i materiałów merytorycznych?

– Jeśli chodzi o zdjęcia lub grafikę, to opieramy się na źródłach zewnętrznych. Np. zdjęcie na okładkę ostatniego numeru Czesław Mozil przekazał nam ze swojego zestawu prasowego. Używamy grafiki dostępnej w internecie na licencji creative commons. Do praw autorskich przywiązujemy dużą wagę, nie ma mowy o naruszaniu czyjejś własności intelektualnej. Wiele zresztą piszemy na ten temat i przestrzegamy czytelników przed konsekwencjami. Jeśli chodzi o autorów, to szukamy ekspertów w swoim fachu. Jeździmy na różne szkolenia, konferencje, gdzie spotykamy ciekawych prelegentów i zachęcamy ich do publikowania swoich materiałów. Raczej nie spotykamy się z odmową, ponieważ osoby te przywiązują wagę do budowania swojej marki osobistej. Publikując na naszych łamach, także odnoszą korzyści wizerunkowe. Staramy się trzymać wysoką jakość magazynu, bo profesjonalizm jest ważnym elementem kreowania wizerunku firmy. W ostatnim numerze sporo o tym mówi Julia Izmałkowa, ceniony psycholog biznesu.

– Który z działów tematycznych pisma cieszy się największym zainteresowaniem?

Magazyn ma kilka działów tematycznych. Największym zainteresowaniem cieszy się „Mała firma w sieci” poruszający problematykę dotyczącą reklamy, promocji i pozycjonowania w internecie. Myślę, że wynika to z tego, że każdemu, kto rozkręca biznes, wydaje się to proste, ale po pewnym czasie – nie widząc postępu – przekonuje się, że by mieć efekty, nie można tego robić po omacku i poszukuje wiedzy na ten temat. Przy dzisiejszym zalewie treści internetowych wyróżnienie się w sieci jest naprawdę trudne. Nie bez powodu mówi się, że jeśli nie ma cię w Google, to nie istniejesz. A żeby zaistnieć w wyszukiwarce, a więc w świadomości klientów, potrzeba dużo wartościowej, oryginalnej treści i czasu. Poza tym sporo piszemy o zarządzaniu, podnoszeniu sprzedaży, komunikacji z otoczeniem, prawie gospodarczym, finansach itd.

– Wydaliście 27 numerów „FIRMERA”, czy dostępne są wydania archiwalne?

– Tak, wszystkie numery można przeglądać w internecie na stronie firmer.pl, ściągnąć w formie pliku PDF lub przeglądać na platformie issuu.com z charakterystycznym – gdyby tego komuś brakowało – efektem przekładanych kartek papieru…

Rozmawiał: Sławomir Ostrowski